W numerze m.in.
Nauka języków
Studenckie Życie
Zdrowie
Praca i kariera
Humor dnia
Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza. Lekarz: Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz. Baba: Ja nie do pana. Ja do tego pod oknem. .
|
Wrzuć coś na oczy
Aż 10 proc. studentów
ma wadę wzroku
i nic z tym nie robi.
- Niestosowanie
żadnej formy korekty
może prowadzić do
pogłębienia wady -
alarmują okuliści. Mimo
to wielu z nas ignoruje
problemy z oczami,
najczęściej z lenistwa.
- Mam drobną wadę i powinienem
nosić okulary, ale po
prostu mi się nie chce - mówi
Wojtek, student biologii z
Wrocławia. - Nie są w moim
stylu, a na soczewki się jeszcze
nie kwalifikuję - wyjaśnia.
Czy ma rację? Czy rzeczywiście
lepiej jest poświęcić ostrość
świata w promieniu większym
niż 5-10 metrów dla image-
'u? - Kompletna bzdura - nie
zgadza się Stanisław Sławecki,
specjalista od refrakcji (doboru
odpowiednich soczewek)
z Zakładów Optyki Okularowej
Optus. - Jestem wielkim
zwolennikiem okularów, uważam,
że można dzięki nim wyrazić
swoją osobowość - zapewnia.
Skąd się biorą
wady?
Chociaż zdaniem specjalistów
na wady wzroku nie ma
wpływu wiek, ani sam fakt studiowania
i ślęczenie nad książkami.
Stałe wpatrywanie się
w bliskie obiekty może je jedynie pogłębić. - Większość wad
jest wrodzona, w dużym stopniu
uwarunkowana genetycznie,
ale przesiadywanie z nosem
w książkach lub przed monitorem
może je uwypuklić
- tłumaczy Stanisław Sławecki.
- Jednak czynności te same
w sobie nie wywołują wad, lecz
zmęczenie oczu a to inna dolegliwość
- zastrzega. Dlatego
wielu okularników (i soczewkowców)
nie może się pogodzić
z faktem, że wielu ich kolegów
godzinami gapi się w ekran i...
nic - widzi wszystko.
Jak korygować
wady?
Najbardziej popularne są
trzy typy wad wzroku: nadwzroczność,
krótkowzroczność
i astygmatyzm. Pierwsza polega
na postrzeganiu obiektów bliskich
jako rozmytych. W tym
przypadku promienie świetlne
skupiają się za siatkówką i osoba
cierpiąca na tę dolegliwość
powinna nosić powiększające
soczewki (takie, którymi możemy
w razie potrzeby latem rozpalić
ognisko).
Druga jest przeciwieństwem
pierwszej. Nie widzi się na odległość
a okularami korygującymi
tę wadę w życiu nie rozniecimy
ognia. Ostatnia wada
jest bardziej skomplikowana
i polega na skrzywieniu, na niesferyczności
rogówki.
Okulary, soczewki
czy operacja?
Większość osób stoi przed
dylematem: okulary czy szkła
kontaktowe? Pierwsze często
mogą okazać się atutem i dodawać
uroku, lecz może też być
odwrotnie. Drugie są bardziej
dyskretne, również mogą mieć
swój wyraz i zabarwić naszą
tęczówkę w zależności od humoru.
Wielu specjalistów zaleca
połączenie dwóch metod.
- Okulary trzeba mieć zawsze
przy sobie, nawet jeśli zdecydujemy
się na wygodę i poręczność
soczewek kontaktowych
- radzi pan Sławecki. - Trzeba
pamiętać, że soczewka może
nam wypaść, albo zmęczyć oko
i nie możemy się w takiej sytuacji
poruszać po omacku - wyjaśnia.
Bardzo ważne w obu przypadkach
jest odpowiednie dobranie
siły soczewek. Tzw.
"przekorygowanie", czyli przepisanie
zbyt silnych szkieł,
może doprowadzić do pogłębienia
wady, a "niedokorygowanie"
sprawi, że nadal będziemy
słabo widzieć.
A może powinniśmy skończyć
z problemem raz na zawsze
i dokonać na naszym oku
laserowej operacji? - Zdecydowanie
odradzam taką decyzję,
chyba że ktoś ma bardzo silną
wadę w granicach 4, 6 dioptrii
- przestrzega Sławomir Sławecki.
- Chociaż operację wykonuje
się przy użyciu najnowszych
technologii, to jednak obszar
gałki ocznej jest bardzo wrażliwy
i zawsze zachodzi pewne ryzyko
niepowodzenia - dodaje.
|
|
|