Tatuaże na salony

Kończą się czasy, kiedy w "porządnej" firmie nie wypadało, ba - nie wolno było - mieć widocznego tatuażu. Teraz tatuaż to normalka.

Przynajmniej dla osób, które są na bieżąco z modą w tzw. wielkim świecie. Przekonuje o tym w serwisie BBC organizator Tatoo Jam, imprezy na którą do walijskiego miasteczka LLandudno ściągnęło w ostatni weekend ok. 150 specjalistów od tatuażu z ponad 20 krajów. Przyczyny rosnącej akceptacji dla tatuaży są podobno dwie.

Po pierwsze coraz więcej gwiazd showbiznesu eksponuje obrazki na swym ciele. Wystarczy tylko spojrzeć, co mają na ramieniu Robbie Williams, Amy Winehouse czy David Beckham. Po drugie, dzięki nowoczesnym technologiom obrazki na skórze to nie są już niebieskie kotwice, serca czy "syreny" sprzed lat. Skomplikowane, wielobarwne ornamenty mogą już uchodzić za dzieła sztuki. A tych przecież nie trzeba się wstydzić. (PAP)

ostatnia zmiana: 2008-08-05
Komentarze
Polityka Prywatności