Alarmować trzeba grubszym głosem

Alarmy pożarowe ocaliłyby więcej osób, gdyby wydawane przez nie dźwięki nie były tak wysokie - informuje "New Scientist".

Większość śmiertelnych ofiar pożarów ginie w czasie pierwszych trzech godzin snu, który jest wówczas najgłębszy. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy w domu jest instalacja alarmowa.

Zespół Dorothy Bruck z Victoria University w St Albans (Australia) odtwarzał pogrążonym we wczesnej fazie snu dorosłym dziewięć różnych sygnałów alarmowych. Jak się okazało, najskuteczniej budził sygnał o prostokątnym kształcie modulacji i częstotliwości podstawowej 520 herców z dodatkiem niższych tonów. Nieskuteczne okazały się za to "czyste" wysokie tony.

Wcześniejsze badania tego samego zespołu wykazały, że sygnały o prostokątnym kształcie modulacji były szczególnie skuteczne w budzeniu starszych osób, dzieci i osób pod wpływem alkoholu.(PAP)


ostatnia zmiana: 2008-10-23
Komentarze
Polityka Prywatności