Nowy karabin wystrzeliwujący eksplodujące, sterowane radiem pociski może zastąpić artylerię i lotnictwo przy zwalczaniu dobrze ukrytych snajperów - informuje "New Scientist".
Celownik karabinu jest wyposażony w laserowy dalmierz, obliczający dokładną odległość od celu, Można do tej odległości dodać lub odjąć do trzech metrów, by zaprogramować wybuch 25- milimetrowego pocisku nad lub za celem. Po wystrzeleniu pocisku celownik nadaje do umieszczonego w nim układu scalonego sygnał radiowy. Wirujący - dzięki nagwintowaniu lufy - pocisk zawiera magnetyczny przetwornik, w którym podczas obrotów pocisku wytwarzany jest zmienny prąd elektryczny. Na podstawie dystansu przebywanego przy każdym obrocie, pocisk może obliczyć, kiedy eksplodować.
To metoda znacznie dokładniejsza niż wyrzutnie granatów, mające zresztą mniejszy zasięg. Z kolei artyleria czy lotnictwo powodują duże zniszczenia i niosą ryzyko strat wśród ludności cywilnej. W dodatku sterowany pocisk karabinowy kosztuje około 25 dolarów, a pocisk powietrze-ziemia - kilkadziesiąt tysięcy. W przyszłości mają się pojawić pociski o mniejszej mocy - zamiast zabijać, będą ogłuszały
Wkrótce prototypowa broń ma trafić na prawdziwe pole bitwy - być może do Iraku lub Afganistanu.(PAP)