Urządzenia opracowane w Instytucie Łączności przedłużą eksploatację baterii akumulatorowych

Zapewnienie ciągłości zasilania to jedna z ważniejszych cech dobrze działającej sieci elektroenergetycznej.

W przypadku planowego wyłączenia, awarii, klęski żywiołowej lub katastrofy, zasilanie urządzeń w obiektach telekomunikacyjnych przejmują baterie akumulatorowe.

By maksymalnie wydłużyć czas ich działania, konieczne są jednak systematyczne zabiegi, w tym kontrolne wyładowania i ładowania takich baterii. Naukowcy z Instytutu Łączności w Warszawie opracowali przenośne, programowalne i niewymagające dozoru urządzenie, które wyładowuje oraz ładuje baterie akumulatorów prądem do 50A i oddaje energię z wyładowywanej baterii do sieci elektroenergetycznej, a także nowocześniejsze i mniejsze urządzenie, pracujące prądem do 150A i oddające energię z kontrolowanych baterii do odbiorów siłowni. Systematycznie raz w roku stosowane urządzenia wydłużą czas użytkowania baterii akumulatorów w obiektach telekomunikacyjnych z obecnych 5 lat do 8-10 lat.

Dotychczasowe prace były finansowane z budżetu Inśtytutu Łączności. Zaplanowano dalsze prowadzenie prac z funduszu Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, w ramach projektu „Nowa generacja urządzenia do kontroli baterii VRLA telekomunikacyjnych systemów zasilających". Ostatecznym efektem będą prototypy przenośnego urządzenia o nazwie TBA160-IŁ, oprogramowanie do prezentacji na monitorze komputera typu PC wyników badań realizowanych przez te urządzenia oraz dokumentacja techniczna, potrzebna do jego przyszłej produkcji.

"W ramach projektu powstanie urządzenie przeznaczone do utrzymania należytego stanu i kontroli stanu baterii akumulatorów w obiektach telekomunikacyjnych" - informuje inż. Paweł Godlewski, jeden z twórców urządzeń. - Wdrożenie rezultatu tego projektu i wykorzystanie urządzenia przez podmioty gospodarcze sektora telekomunikacyjnego przyczyni się do wzrostu bezpieczeństwa energetycznego tego sektora”.

Jak zapewnia, projekt ma także walory pro-ekologiczne. "Dłuższa praca baterii kwasowych-ołowiowych to zmniejszenie zużycia ołowiu, a oddawanie „do odbiorów” energii wyładowywanych kontrolnie akumulatorów to mniejsza energochłonność, a więc zmniejszenie emisji CO2" – tłumaczy.

"W każdym obiekcie telekomunikacyjnym są dwie baterie o napięciu 48V, a ich pojemność jest tak dobierana (od 80 do 3000Ah), by zasilane urządzenia pracowały przez czas potrzebny na usunięcie awarii sieci lub dotarcie ekipy interwencyjnej z przewoźnym agregatem prądotwórczym - tłumaczy Paweł Godlewski, powołując się na inż. Jana Komorowskiego, który od wielu lat zajmuje się tematyką zasilania urządzeń telekomunikacyjnych. - Operatorzy instalują z reguły baterie o żywotności 10 lat, ale praktyka wykazuje spadek ich pojemności poniżej wymaganego minimum już po 3 – 5 latach pracy w niekorzystnych warunkach i bez zabiegów konserwacyjnych".

"Część operatorów stosuje akumulatory uznanych firm i profilaktycznie wymieniają je co 5 lat, pozostali liczą na zapewnienia producentów o 10-letniej pracy, a kontrolują baterie jedynie w kluczowych obiektach – za pomocą czaso- i pracochłonnych metod z wykorzystaniem opornic rozładowczych" - tłumaczy Paweł Godlewski.

Instytut Łączności od dziesięciu lat prowadzi prace dotyczące budowy urządzeń, które usprawniłyby kontrolę baterii akumulatorów w obiektach telekomunikacyjnych.

Efektem dotychczasowych prac są dwa urządzenia - przenośne, programowalne i niewymagające dozoru urządzenie TBA2-IŁ, wyładowujące oraz ładujące baterie akumulatorów prądem do 50A i oddające energię z wyładowywanej baterii do sieci elektroenergetycznej oraz nowocześniejsze i mniejsze urządzenie TBA150-IŁ, pracujące prądem do 150A i oddające energię z kontrolowanych baterii do odbiorów siłowni.

Wymiana baterii VRLA to znaczący koszt w eksploatacji systemu zasilania obiektu telekomunikacyjnego. "Szacuje się, że w telekomunikacyjnych systemach zasilania pracuje 10 tys. sztuk baterii o pojemności ponad 500Ah. Przyjmując średnią cenę baterii na poziomie 1 500 Euro oraz dotychczasowy 5-letni okres eksploatacji baterii, koszty baterii rozłożone na lata eksploatacji wyniosą co najmniej 3 mln Euro na rok" – tłumaczy inżynier

Jak dodaje, przyjmując, że takie baterie, dzięki dodatkowym zabiegom, będą eksploatowane jedynie o dwa lata dłużej, a być może o 5 lat dłużej, to oszczędności po 7 latach ich eksploatacji wyniosą 6 mln Euro. "Oczywiście zabiegi prowadzące do wydłużenia czasu eksploatacji - poprzez okresowe ładowanie wyrównawcze i wymianę skontrolowanych, wyłącznie niesprawnych baterii - też kosztują – są to koszty wyjazdów do kontrolowanych obiektów" - zaznacza.

Tradycyjna metoda, z wykorzystaniem tanich opornic rozładowczych i dedykowanych modułów zasilania, wymaga kilku wielogodzinnych wizyt obsługi w każdym obiekcie, w efekcie czego każdy przeznaczony wyłącznie do tej pracy pracownik, może konserwować baterie maksymalnie w 50 obiektach rocznie. Tymczasem korzystając z urządzeń opracowywanych w Instytucie Łączności będzie mógł skontrolować ponad 150 obiektów rocznie.(PAP)


ostatnia zmiana: 2009-04-27
Komentarze
Polityka Prywatności