Położone na południowym skraju Sahary państwo Niger, mające opinię jednego z najgorszych do życia miejsc na kuli ziemskiej, podwoiło liczbę swej ludności w ciągu zaledwie 22 lat - podał tamtejszy Państwowy Instytut Statystyczny (INS).
Według niego przyrost naturalny w tej byłej francuskiej kolonii wyniósł w ubiegłym roku 3,3 procent, dzięki czemu łączna liczba obywateli osiągnęła 13 mln. Jak informuje Bank Światowy, ludność całej naszej planety wzrosła w 2005 roku o 1,2 procent.
Niger ma jeden z najwyższych w świecie wskaźników śmiertelności niemowląt, ale także bardzo wysoki wskaźnik rodności - 7,1 dzieci na jedną kobietę. Według Banku Światowego średnia oczekiwana długość życia wynosiła tam w 2004 roku tylko 44,7 lat.
Społeczeństwo Nigru należy do najmłodszych w świecie, bowiem niemal 49 proc. obywateli ma mniej niż 15 lat. W roku 2005 Niger doznał klęski głodu, spowodowanej powtarzającym się nieurodzajem i szarańczą.
W ubiegłym roku sytuacja żywnościowa nieco się poprawiła, ale według rządowych statystyk codziennie ponad 500 osób umierało wskutek niedożywienia. Dane INS wskazują na pewną poprawę warunków bytowych - odsetek dzieci wyniszczonych głodem spadł w ciągu ubiegłych ośmiu lat z blisko 25 do 10 procent, a śmiertelność niemowląt w tym samym czasie ze 123 do 81 na tysiąc.
W swej ostatniej edycji z listopada ubiegłego roku ONZ-owski Indeks Rozwoju Społecznego (HDI) uplasował Niger na samym końcu wśród 177 sklasyfikowanych państw świata - tak samo jak rok wcześniej. (PAP)