W Stanach Zjednoczonych z nową siłą rozgorzały ostatnio dyskusje na temat tego, czy meteoryt Allen Hills, który przyleciał z Marsa, zawiera ślady prymitywnego dawnego życia na Czerwonej Planecie.
Według naukowców, marsjański meteoryt, znaleziony w 1984 roku w
Antarktyce, zawiera wiele dowodów na to, że w odległej przeszłości
istniało życie na powierzchni Marsa, bądź w ukrytych pod nią strefach z
wodą. Przewiduje się, że nowe wyniki zaprezentowane zostaną w
najbliższych dniach w siedzibie NASA w Waszyngtonie i mogą się stać
częścią politycznych debat na temat przyszłego kierunku kosmicznych
ekspedycji NASA.
Szczególnie gorące dyskusje w ostatnich kilku tygodniach prowadzone były w Laboratorium Napędów Odrzutowych w Pasadenie (Kalifornia)i w Centrum Badawczym im. Josepha Amesa pod San Francisco. Chodzi o znalezione w meteorycie kryształki magnetytu i maleńkie skamieliny niezwykłego kształtu.
W centrum uwagi nowego badania znalazły się tzw. bakterie magnetotaktyczne, które na Ziemi i - jak się wydaje - także na Marsie, zostawiają w kamieniu skamieliny bardzo specyficznego kształtu. Tworzone przez te bakterie kryształki magnetytu charakteryzują się wyjątkową dużą czystością chemiczną. To udało się wykryć badaczom także w próbkach materii meteorytu.
Jeden z naukowców, Dennis Bazilinsky - badający takie ziemskie formy życia - po zapoznaniu się z wynikami badań meteorytu powiedział, że "jeden z organizmów, nad którym pracujemy na Ziemi, wytwarza kryształki magnetytu praktycznie identyczne do tych, które widzimy w meteorycie z Marsa". (PAP)