Jedne z największych zwierząt w dziejach, roślinożerne tytanozaury, były przystosowane do życia również w górach - informują naukowcy w piśmie "Paleobiology". Poruszanie się w terenie górzystym jest trudniejsze niż na równinie, zwłaszcza jeśli ma się 30 metrów długości. Tyle mierzył argentynozaur, żyjący 160 mln lat temu przedstawiciel tytanozaurów.
Tytanozaury należały do większej grupy, zwanej zauropodami. Ci roślinożercy mieli charakterystyczne długie szyje zakończone niewielkimi głowami, potężne cielska, cztery nogi oraz grube, długie ogony.
Paleontolodzy Philip Mannion i Paul Upchurch z University College London zaobserwowali, że tytanozaury zamieszkujące w górach i w głębi lądu miały bardziej przysadziste sylwetki, w porównaniu z zauropodami, które żyły na wybrzeżu. Niektóre różniły się również budową zębów.
Naukowcy na początku badali różne zauropody, porównując ze sobą cechy zwierząt zamieszkujących różne środowiska. Stworzyli bazę danych składającą się z informacji o 2,5 tys. osobników z całego świata. Później jednak skoncentrowali się wyłącznie na tytanozaurach.
Ich decyzja podyktowana była tym, że skamieniałości tytanozaurów znajdowane są zwykle w takich skałach, na podstawie których można łatwo odtworzyć ówczesne warunki przyrodnicze. Zdaniem naukowców, tytanozaury preferowały środowisko śródlądowe, w pobliżu jezior lub rzek, jak również teren górzysty.
"Może to tłumaczyć, dlaczego tytanozaury przetrwały 20 mln lat po wyginięciu innych zauropodów" - wyjaśnia Mannion.(PAP)