Wojna płci – na ile kobiety różnią się od mężczyzn?

„Wojna między” płciami ma swoją długą tradycję. Oczywiście nie można mówić tu o żadnej walce wręcz i formowaniu się jakiś obozów i wyłanianiu naczelnych wodzów. Czym więc jest? Są to z jednej strony małe potyczki, do których dochodzi w każdym związku, powstałe w wyniku różnego zapatrywania się na pewne kwestie kobiet i mężczyzn. To są starcia w skali mikro, w których raz po raz jedna z płci odnosi swoje małe zwycięstwo.

Jak jednak wyglądała ta walka na przestrzeni wieków?

Od starożytności kobieta nie miała żadnych praw, a jej zadania ograniczały się bardzo często do funkcji prokreacyjnych. W Grecji panowała np. opinia, że ciało mężczyzny składa się z krwi i mięśni, a kobiety z mleka i tłuszczu, dlatego nie nadaje się ona na poważne funkcje.

(choć miała ona szansę na rozwój w kierunku męskości i stanie się doskonalszą wersją siebie). Sami filozofowie nie mieli dobrego zdania o płci pięknej, a wyznacznikiem statusu społecznego prawdziwego, dojrzałego mężczyzny było posiadanie młodego kochanka, a nie kochanki czy kochanek! W średniowieczu, w czasach dominacji doktryny chrześcijańskiej sytuacja kobiet na poziomie postrzegania ich zdolności i intelektu nie ulegała poprawie, wręcz można powiedzieć, że obraz niewiasty był jeszcze bardziej zdegradowany. Przyczyniali się do tego hierarchowie kościelni, którzy gardzili kobietami i uznawali je za ułomnych mężczyzn. Znane są poglądy np. Św. Tomasza z Akwinu, który twierdził, że zarodek płci żeńskiej staje się człowiekiem, dopiero po 80 dniach, a nie 40 jak w przypadku płci męskiej i powstaje najczęściej z uszkodzonego nasienia lub (uwaga!) „w następstwie wilgotnych wiatrów”, cokolwiek miałoby to oznaczać. Nie jest to jednak aż tak obraźliwe, jak inne wygłoszone przez niego słowa w stylu: "Kobiety są błędem natury... z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu... są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny...

Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna." Oczywiście Św. Tomasz siejąc odrazę do kobiet nie był odosobnionym przypadkiem. Podobne opinie wygłaszane było przez wielu dostojników i tych kościelnych i tych zupełnie świeckich. Dzięki temu rozwinęło się jeszcze bardziej wtedy zjawisko mizoginii, czyli nienawistnego nastawienia do kobiet. Jedną z osób, która z nią walczała była Christine de Pizan, francuska literatka, która ze względu na przeciwstawienie się krzywdzącym kobiety poglądom została uznana za pierwszą w historii feministkę. Postulowała ona również równouprawnienie kobiet, jak i starała się obalić stereotypy literackie dotyczące swojej płci.

Prawdziwym przełomem jednak, który spowodował prawdziwą rewolucję, jeśli chodzi o podejście do płci był XVII wiek i odkrycie macicy. Przez setki lat uznawano bowiem, że kobieta ma te same genitalia co mężczyzna, tylko umiejscowione wewnątrz, a nie na zewnątrz ciała. Od tego momentu zaczęto postrzegać kobiety w zupełnie inny sposób i doszukiwać się innych różnic w ich budowie i funkcjonowaniu. Postawiono wiele tez i rozpowszechniono wiele mylnych opinii, przez co ugruntowało się bardzo wiele stereotypów dotyczących płci. Część z nich funkcjonuje do dzisiaj. Jedna z najbardziej krzywdzących opinii, która była sukcesywnie utrwalana przez dekady w świadomości ludzi, dotyczy mniejszych zdolności intelektualnych kobiet od mężczyzn. Pierwszym z badaczy, który przekonywał, że kobiety są mniej inteligentne od mężczyzn z racji mniejszego mózgu był Franz Joseph Gall.

Choć był krytykowany za swe sposoby badawcze, jego założenie się przyjęło i było rozwijane przez wielu badaczy. Oprócz badań nad wielkością mózgu, próbowano także wykazać różnice pomiędzy płciami, przez sprawdzenie poszczególnych części mózgu. Zakładano np. że kobiety są bardziej emocjonalne, gdyż mają większe wzgórze niż mężczyźni, a według ówczesnej wiedzy to właśnie wzgórze odpowiedzialne było za emocje. Mężczyźni mieli być za to bardziej racjonalni ze względu na lepiej rozwiniętą korę mózgu. Właśnie z tych założeń pokutuje do dzisiaj stereotyp, że kobiety kierują się emocjami, a mężczyźni rozumem…

Do wpojenia różnić intelektualnych między kobietami i mężczyznami przyczyniły się również liczne publikacje, m.in. książka Edwarda Clarka „Sex in Education” wydana pod koniec XIX wieku, która zakładała tezę, że kobiety nie powinny się kształcić, bo mają mniejsze głowy od mężczyzn, a od nauki mózg się rozrasta, więc mogą się przez to nabawić inwalidztwa, gdyż od rozrostu głowy może połamać im się kręgosłup. W jego opinii uczenie się kobiet mogło także prowadzić do bezpłodności. Mimo, że teza ta była absurdalna i była krytykowana przez wielu lekarzy (w tym rzecz jasna żeńskiej płci) zyskała sporą popularność.

Na szczęście kobiety nie poddały się męskiej dominacji i postanowiły przeciwstawić się krzywdzącym stereotypom. Cały ubiegły wiek pełen był różnych działań i starań zmierzających, by uznano równouprawnienie i zaczęto w normalny sposób traktować kobiety. Wiele w tym zasług różnych działaczy i działaczek, przede wszystkim tych feministycznych, które sprawiły, że walka między kobietami a mężczyznami o racje i postrzeganie swojej płci, przez uzyskanie choćby równego dostępu do praw i edukacji stała się przynajmniej w jakimś sensie równa. Choć tak wiele się zmieniło na przestrzeni ostatnich lat, nie można mówić o męsko – damskim rozejmie czy zawieszeniu broni. Zarówno panie, jak i panowie mają chyba wrodzoną potrzebę udowadniania wyższości swojej płci i zawsze będą doszukiwać się pola do rywalizacji, czy to odnośnie motoryzacji, umiejętności organizowania czasu, wytrzymałości na ból czy zdolności manualnych i abstrakcyjnego myślenia… Dlatego też tak bardzo popularne są różne konkurencje i wydarzenia, w których mężczyźni stają do walki z kobietami (np. w programie YouCanDance – tancerki kontra tancerze). Jednym z takich eventów jest „Wojna płci” według projektu największej w Polsce Szkoły Uwodzenia dla kobiet, jak i mężczyzn - PerfectDating. Zespół ten chce przeprowadzić spektakularne batalie pomiędzy kobietami a mężczyznami (m.in. bitwa na ciasta, czy robienie zakupów na czas), by raz na zawsze wyłonić zwycięzcę odwiecznej wojny między płciami. Zabawy i konkurencje będą odbywać się na przełomie kwietnia i maja tego roku w największych miastach Polski i połączone zostaną z imprezami klubowymi oraz z cyklem darmowych wykładów z relacji damsko – męskich, prowadzonych przez wieloletniego trenera uwodzenia - Krzysztofa Króla. Z pewnością warto będzie wziąć udział w tym wydarzeniu, lub przynajmniej przyjść na jeden z wykładów, który z pewnością doda nam świeżego spojrzenia na nasze związki i relacje z przeciwną płcią.

autor: Ewelina Romanek

ostatnia zmiana: 2011-03-01
Komentarze
Polityka Prywatności