Masz fobię? Na przykład lęk przed pająkami? Zatem doskonale wiesz, że nawet jeśli nie czujesz ściskania w dołku, gdy u terapeuty wyobrażasz sobie wielką i włochatą tarantulę, to i tak nadal wyskakujesz z krzykiem spod prysznica, pod którym zobaczyłeś maleńkiego pajączka. Czemu tak trudno pozbyć się fobii?
Wygaszanie reakcji strachu nie polega na wymazywaniu pamięci o wywołujących go bodźcach, ale na tworzeniu nowych, konkurencyjnych śladów pamięciowych. Już od pewnego czasu
podejrzewano, że obwody neuronalne w mózgu odpowiedzialne za wygaszanie strachu są inne niż obwody zaangażowane w przywracanie reakcji strachu. Przypuszczenie udało się obecnie
potwierdzić doświadczalnie. Nowatorskie eksperymenty, opisane w czasopiśmie Amerykańskiej Akademii Nauk PNAS, przeprowadzili naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN im. M. Nenckiego i Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej (MIBMiK) w Warszawie, kierowani przez dr Ewelinę Knapską, dr. hab. Jacka Jaworskiego oraz prof. Leszka Kaczmarka.
„Badania wykonaliśmy na specjalnie opracowanej, zmodyfikowanej genetycznie odmianie szczurów, otrzymanej w Instytucie im. Nenckiego. W efekcie byliśmy w stanie obserwować
połączenia między komórkami nerwowymi aktywującymi się w mózgu zwierząt przeżywających strach”, wyjaśnia dr Ewelina Knapska, kierownik Pracowni Neurobiologii Emocji w Instytucie
Nenckiego.
Strach, będący silną, odruchową reakcją organizmu na określony bodziec, pełni istotną rolę ewolucyjną. Zwierzę, które go odczuwa, ma większe szanse na przeżycie w nieprzyjaznym środowisku. Przesadny strach prowadzi jednak do zaburzeń lękowych, które mogą w istotny sposób utrudniać funkcjonowanie organizmu.
Zaburzenia strachu u ludzi i zwierząt można leczyć za pomocą terapii behawioralnej. Polega ona na prezentowaniu w bezpiecznej sytuacji bodźca lub bodźców wywołujących strach. Wielokrotne
eksponowanie na takie bodźce powoduje, że osobnik w odpowiedzi przestaje z czasem się bać.
Praktyka pokazuje, że wygaszanie strachu nie jest ani trwałe, ani kompletne. Chory człowiek może przestać reagować na bodziec w gabinecie terapeutycznym, ale zmiana otoczenia, np. wyjście na
ulicę, może doprowadzić do nawrotu strachu. Aż u 70-80% chorych lęk powraca po kilku latach od zakończenia terapii.
„Wcześniejsze badania sugerowały, że ślad pamięciowy strachu powstaje w strukturach ciała migdałowatego, którymi sterują kora przedczołowa i hipokamp”, mówi dr Knapska.
Struktury mózgowe odpowiedzialne za odczuwanie oraz wygaszanie strachu wykształciły się ewolucyjnie wcześnie, dlatego można je badać doświadczalnie u zwierząt, np. szczurów. Aby eksperymenty były możliwe, należało opracować metodę śledzenia reakcji pojedynczych komórek nerwowych na bodziec strachu lub jego brak. W tym celu zmieniono genom szczura. Pomysłodawcami odpowiedniej modyfikacji genetycznej byli dr Jacek Jaworski z
Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej i dr Morgan Sheng z Massachusetts Institute of Technology (MIT).
„W mózgach zmodyfikowanych przez nas szczurów, w zakończeniach synaptycznych aktywnych komórek nerwowych, gromadzi się pewne białko fluorescencyjne”, wyjaśnia dr Jaworski. Wiadomo, że zgromadzone białko utrzymuje się w pobudzonych komórkach przez kilkadziesiąt godzin. Dlatego komórki, które zareagowały na dany bodziec stresowy, łatwo potem zidentyfikować w preparatach mikroskopowych. Oświetlone światłem odpowiedniej długości, świecą na zielono.
Zmodyfikowane genetycznie szczury, które wykazywały odpowiednią reakcję na bodziec stresowy, wystawiano na sytuacje zapewniające wysoki lub niski poziom strachu. Procedurę przygotowano w sposób gwarantujący, że znacznik fluorescencyjny zgromadzi się wyłącznie w komórkach reagujących na bodziec wywołujący strach. Analiza obrazów mikroskopowych tkanki mózgowej zwierząt pozwoliła stwierdzić, że w jądrze bocznym ciała migdałowatego są dwie subpopulacje komórek nerwowych, częściowo przestrzennie przemieszane, lecz niezależne funkcjonalnie.
„Badaliśmy połączenia nerwowe z kory przedczołowej i hipokampa do ciała migdałowatego. Dwie pierwsze struktury mózgu podpowiadają zwierzęciu, gdzie i kiedy wcześniej spotkało się ono z aktualną sytuacją, zaś ciało migdałowate zajmuje się przetwarzaniem emocji. Okazało się, że połączenia aktywowane przy ponownym wystąpieniu reakcji strachu są inne niż te uruchamiane w sytuacji, w której reakcja strachu pozostaje wygaszona”, opisuje dr Knapska.
Opracowane przez warszawskich naukowców metody badawcze pozwolą w przyszłości podjąć poszukiwania środków farmakologicznych, które oddziaływałyby precyzyjnie na poszczególne sieci neuronalne odpowiedzialne za strach i jego tłumienie. Byłby to istotny postęp w leczeniu fobii. Substancje znane dotychczas wpływają bowiem nie na pojedyncze obwody neuronów, a na całe struktury mózgu. Oznacza to, że ich stosowanie mogłoby prowadzić do niekontrolowanego wymazywania śladów pamięciowych.
„Nasza metoda znakowania aktywnych neuronów jest elastyczna. W przyszłości zamierzamy dzięki niej zdobyć wiedzę także o połączeniach neuronalnych charakterystycznych dla innych niż
strach kontekstów behawioralnych”, podkreśla dr Knapska.
Badania sfinansowano z grantów Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, Narodowego Centrum Nauki, 7 Programu Ramowego Komisji Europejskiej i programu ERA-NET NEURON współfinansowanego
przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
MATERIAŁY GRAFICZNE:
HR:
http://press.nencki.gov.pl/wp-content/uploads/2012/10/Nencki121018b_fot01.jpg
Naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej
PAN im. M.
Nenckiego w Warszawie udowodnili, że za odczuwanie strachu i jego
wygaszanie odpowiadają
oddzielne struktury mózgu. Badania były możliwe dzięki stworzeniu
we współpracy
z Międzynarodowym Instytutem Biologii Molekularnej i Komórkowej
odpowiednio
zmodyfikowanych genetycznie szczurów. (Źródło: Instytut Nenckiego,
Grzegorz
Krzyżewski).