Niektórzy z nas posiadają wariant genu, który produkuje pod pachą bezwonny pot:) Nie ma potrzeby wówczas stosować dezodorantów. Jednak większość osób, posiadających ów szczęśliwy gen nie wie o tym i używa dezodoranty niepotrzebnie wydając pieniądze.
Naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu w Wielkiej Brytanii przeprowadzili badania wśród ponad 7 tys. niespokrewnionych dzieci i ich rodziców - blisko 6,5 tys. kobiet oraz ponad 5 tys. mężczyzn. (Kobiety były uczestniczkami wieloletniego studium prowadzonego wśród ciężarnych mieszkanek angielskiego hrabstwa Avon).
U mam i ich pociech przeprowadzono badania genetyczne, które miały wykazać, jaki mają wariant genu ABCC11. Koduje on białko zaangażowane w transport wielu małych cząsteczek, w tym leków, przez błonę komórek. W ten sposób białko to wpływa np. na losy różnych leków w organizmie.
Z badań wynika, że osoby, które posiadają dwie kopie wariantu A produkują pod pachą pot bez nieprzyjemnego zapachu oraz suchy wosk w uszach. Częściej dotyczy to mieszkańców Azji północno-wschodniej.
Wystarczy jednak posiadać jedną kopię wariantu G, by pot spod pachy brzydko pachniał, a wosk w uszach był lepki. Większą częstość występowania wariantu G stwierdza się w Europie i Afryce.
Wariant G jest niezbędny, by wraz z potem wydzielane były specyficzne dla ludzi cząsteczki zapachowe połączone z aminokwasami. Pod wpływem działalności bakterii, które rozkładają te składniki powstaje następnie nieprzyjemny zapach.
Na podstawie swoich badań naukowcy oszacowali, że w populacji brytyjskiej około 1 proc. ludzi posiada dwie kopie wariantu A, w związku z czym ich pot spod pachy jest bezwonny.
Z wcześniejszych prac wynika natomiast, że w północno-wschodniej Azji tylko 1 proc. populacji posiada dwa warianty G.
Badacze przeanalizowali też stosowanie dezodorantów przez kobiety i ich partnerów. Dane na ten temat zebrano przy pomocy kwestionariuszy. W analizie uwzględniono wiek i wykształcenie pań, status socjalny, ogólny poziom higieny w domu.
Okazało się, że kosmetyki te co najmniej raz w tygodniu stosowało 78 proc. kobiet posiadających wariant A, mimo że tego nie potrzebowały. Duży odsetek używał ich codziennie.
Ponadto, 80 proc. ojców dzieci, które posiadały dwie kopie wariantu A, stosowało dezodoranty przynajmniej raz w tygodniu, choć można się spodziewać, że część z nich nie musi tego robić, bo również ma dwie kopie A.
W grupie posiadającej dwie kopie wariantu G ok. 5 proc. pań nie stosowało dezodorantów wcale lub rzadziej niż raz w tygodniu.
Odsetek ten był zatem niemal 5-krotnie niższy niż wśród kobiet posiadających dwie kopie wariantu A.
"Jedna czwarta tych osób musi świadomie lub podświadomie rozpoznawać, że nie wytwarzają zapachu pod pachą i nie stosuje dezodorantów, podczas gdy większość tych, których pot ma zapach, używa tych produktów" – komentuje współautor pracy prof. Ian Day.
Zdaniem badacza fakt, że trzy czwarte brytyjskich kobiet, których pot spod pachy jest bezwonny regularnie stosuje dezodoranty może być związany z normami społeczno-kulturowymi. W Europie stosowanie dezodorantów jest bowiem uważane za element higieny osobistej.
Natomiast w Azji północno-wschodniej produkty te stosuje tylko 7 proc. osób, ponieważ większość populacji ich nie potrzebuje.
Naukowcy zwracają uwagę, że osoby z dwiema kopami wariantu A mogłyby nie tylko uniknąć niepotrzebnego kontaktu z chemikaliami i ryzyka problemów dermatologicznych, ale również zaoszczędzić pieniądze, gdyby nie kupowały dezodorantów.
Zakładając, że osoby, których pot spod pachy jest bezwonny stanowią 1 proc. populacji brytyjskiej, ich łączne wydatki na dezodoranty wynoszą 9 mln funtów na rok, wyliczyli badacze.
Zdaniem współautora badań dr. Santiago Rodrigueza, najnowsze wyniki sugerują, że testy genetyczne mogłyby znaleźć potencjalne zastosowanie przy wyborze produktów higieny osobistej.
"Prosty test genetyczny mógłby zwiększyć samoświadomość, a także pomóc uniknąć niepotrzebnych zakupów oraz kontaktu z chemikaliami u osób produkujących bezwonny pot" – ocenia badacz.