Proces udomowienia koni

W procesie udomowienia u koni zachodziły zmiany dotyczące mięśni, równowagi, wydolności, zachowań społecznych, reakcji strachu i współdziałania. Ślady tych zmian, widoczne w 125 genach, naukowcy opisali w "PNAS". Naukowcy zidentyfikowali zmiany w DNA, które pomogły zamienić prehistoryczne konie - podobne jak te, przedstawione na naskalnych malowidłach - we współczesnych championów.

Udomowienie koni zrewolucjonizowało sposób prowadzenia wojen, handel oraz przepływ ludzi i idei pomiędzy kontynentami. Proces ten zaczął się na stepach Eurazji i trwał co najmniej 5500 lat i - jak to ujmują niektórzy historycy - był jedną z przyczyn naszego cywilizacyjnego awansu. Fakt, że kupcy, żołnierze i odkrywcy, zamiast wędrować pieszo lub przemieszczać się z prędkością, na jaką pozwalał powóz zaprzężony w woły czy osły, mogli nagle galopować - wpłynął bowiem na handel, sposób prowadzenia wojen i przepływ ludzi oraz idei pomiędzy kontynentami. Zmiana sposobu i wydajności komunikacji pomogła w formowaniu zaczątków państw.

Proces ten zmienił nie tylko ludzi, ale i konie. Z biegiem stuleci na ziemi, zamiast stad dzikich koni, pojawiły się setki końskich ras, jakie znamy do dziś. Cały proces zmian, jakie towarzyszyły udomowieniu koni, trudno jednak odtworzyć wyłącznie na podstawie badań archeologicznych i zwykłych analiz genetycznych.

Do nowych wniosków naukowcy doszli dzięki badaniu genomów wymarłych koni z półwyspu Tajmyr w Rosji. Znalezione tam końskie kości mają 7,4 oraz 24,3 tys. lat i są starsze niż najstarsze archeologiczne ślady udomowienia. Wyniki badania naukowcy porównali później z wynikami badania genomu koni udomowionych, należących do współczesnych ras, i koni Przewalskiego - współczesnego gatunku, który stosunkowo najbardziej przypomina konie z czasów sprzed udomowienia.

Autorzy badania ustalili, że udomowienie wiązało się ze zmianami w obrębie 125 genów odpowiadających m.in. za budowę mięśni (i budowę kończyn) i stawów, równowagę, koordynację i wydolność układu krwionośnego czy oddechowego.

Kierujący badaniami genetyk z Muzeum Historii Naturalnej w Danii tłumaczy, że cechy te były z punktu widzenia człowieka na tyle pożądane, że pierwsi hodowcy i ich następcy kierowali się nimi decydując, które osobniki rozmnażać i zachować w hodowli.

Efektem tej selekcji były kolejne pokolenia koni sprawdzających się coraz lepiej jako zwierzęta pociągowe (ciągnące dwukołowe zaprzęgi czy pługi) i wyścigowe.

Drugą grupą cech poszukiwanych przez dawnych hodowców były te związane z zachowaniami społecznymi, zdolnością do nauki, reakcją strachu i skłonnością do współdziałania. Prawdopodobnie i one były kluczowe podczas selekcjonowania osobników, które miały służyć i towarzyszyć człowiekowi.

Autorzy badania stwierdzili jednocześnie, że udomowienie jest związane z chowem wsobnym i dodatkowymi, szkodliwymi mutacjami. Obserwacja ta jest zgodna z hipotezą "kosztu udomowienia", którą naukowcy odnoszą również do psów, a nawet roślin (ryżu czy pomidorów).

Niektóre geny obecne u koni współczesnych nie pojawiają się w szczątkach archeologicznych, co świadczy o tym, że mogły powstać z dawnych mutacji. Należą do nich geny odpowiadające za cechy pozwalające rozwijać duże prędkości na krótkich dystansach, obecne np. u osobników startujących w gonitwach, np. Kentucky Derby.

opublikowano: 2014-12-31
Komentarze
Polityka Prywatności