Ludzie o inteligencji poniżej przeciętnej są - w ogólnym rozrachunku - równie majętni jak ci żyjący w podobnych okolicznościach, ale osiągający wyższe wyniki w teście inteligencji. O badaniach amerykańskich informuje serwis "EurekAlert".
Co więcej, badanie związku inteligencji i zamożności potwierdziło, że wielu wyjątkowo inteligentnym ludziom nieobce są kłopoty finansowe. Badania wskazują też na to, że osoby o wyższym IQ zarabiają zazwyczaj więcej niż pozostali. Autor najnowszej pracy, Jay Zagorsky z Centrum Badań Zasobów Ludzkich na Ohio State University, analizował związek pomiędzy inteligencją a bogactwem i finansowymi problemami. Zagorsky zauważył, że dla większości ludzi sukces finansowy oznacza coś więcej niż dobre zarobki.
Chodzi o zgromadzenie pewnych zapasów, które ze spokojem pozwolą człowiekowi przetrwać życiowe zakręty i przygotować się na emeryturę. Zagorsky analizował dane z większego i trwającego od 1979 r. badania niemal 7,5 tys. Amerykanów, obecnie po 40-tce. Jego uczestnicy wypełniali test inteligencji i odpowiadali na pytania o dochody i całość posiadanego majątku.
O ich ewentualnych problemach finansowych miały świadczyć informacje na temat przekraczania limitów kart kredytowych, nie płacenia rachunków i tego, czy kiedykolwiek zgłaszali bankructwo. Badania te potwierdziły, że ludzie o wyższych wynikach w testach IQ zwykle mają wyższe dochody niż osoby mniej inteligentne. Naukowcy ustalili, że z każdym kolejnym punktem w testach IQ roczne dochody zwiększały się o 202-616 dolarów. W sumie średnia różnica dochodów ludzi z wynikiem IQ w normie - oraz osób, które w teście IQ uzyskały wynik o około 30 punktów lepszy - przekłada się na różnicę w rocznych zarobkach wynoszącą od 6 tys. do 18 tys. dol.
Gdy jednak doszło do oceny całości majątku oraz kłopotów finansowych ludzie o inteligencji poniżej średniej oraz średniej wypadali dobrze w porównaniu z tymi najbardziej inteligentnymi. Badanie nie wykazało wyraźnego związku pomiędzy ogólną zasobnością badanych a ich inteligencją. Jak to jednak możliwe, że osoby o wysokim IQ i zarabiające średnio więcej niż inni w ogólnym rozrachunku nie mają więcej niż tamci? - zastanawiał się Zagorsky. Sugeruje on, że ludzie mający wysokie wyniki testu IQ po prostu nie oszczędzają tyle, co inni.
Wyniki badania związku poziomu inteligencji i skali kłopotów finansowych nie były jednoznaczne. Np. grupa ludzi mających debet na kartach kredytowych rośnie z 7,7 proc. wśród osób z IQ wynoszącym do 75 punktów - do ok. 12 proc. wśród osób z IQ równym 90. Później grupa ta kurczy się i znów rośnie. Podobne wyniki uzyskano z analiz zbieżności inteligencji oraz bankructwa i nie płacenia rachunków. Najmniej kłopotów finansowych wśród badanych ludzi mają ci o inteligencji nieco powyżej przeciętnej - zwrócił uwagę Zagorsky. Aby się przekonać, że inteligencja i zamożność nie zawsze idą w parze, wystarczy spojrzeć na parkingi amerykańskich uniwersytetów - zauważył Zagorsky.
"Profesorowie to z reguły bardzo mądrzy ludzie. Ale kiedy spojrzysz na uniwersytecki parking, nie znajdziesz tam wielu rolls royce'ów, porsche czy innych drogich samochodów. Zamiast nich masę starych, tanich gruchotów" - mówił. (PAP)