Ukraińcy nie muszą już obawiać się podwyżek cen paliw. Pomysłowy rolnik spod Kijowa skonstruował ciągnik napędzany benzyną i alkoholem - poinformowała w środę ukraińska telewizja "1+1".
"Zwykła wódka tu nie wystarczy, mój ciągnik potrzebuje czegoś mocniejszego" - powiedział domorosły konstruktor Dmytro Suchecki, demonstrując swe osiągnięcie.
Rolnik wyjaśnił, że w wódce kupowanej w sklepach jest za dużo wody. Ciągnik jeździ więc na "perwaku" - mocnym samogonie z pierwszego pędzenia.
Suchecki przyznaje, że do poszukiwań alternatywnych źródeł napędu zmusiły go rosnące ceny paliw. I choć dziś jego traktor jeździ głównie na benzynie, świadomość bycia niezależnym od dostaw tego paliwa pozwala mu spokojnie spać.
Suchecki nie ujawnia, jakie przeróbki zastosował, by ciągnik mógł jeździć na alkoholu. Narzeka tylko, że pojazd spala więcej paliwa, gdy napędzany jest bimbrem, niż wówczas, gdy w baku jest benzyna.
Sam ciągnik również jest autorskim dziełem rolnika. Powstał z elementów znalezionych na złomie. Silnik pochodzi z radzieckiego samochodu osobowego Pobieda, a karoseria została wykonana ze starych lodówek.
Źródło: http://www.naukawpolsce.pl