Europejskie muzułmanki często zasłaniają twarze, choć nie istnieje tu prawo, które by im to nakazywało. Jedne mówią np., że dzięki zasłonie mężczyźni bardziej doceniają ich walory wewnętrzne, inne manifestują tak swój antyamerykanizm.
Wskazówki dotyczące stroju muzułmanek można znaleźć w Koranie. Jest tam m.in. napisane, by kobiety "spuszczały skromnie swoje spojrzenia i strzegły swojej czystości, i żeby pokazywały jedynie te ozdoby, które są widoczne na zewnątrz, i żeby narzucały zasłony na piersi, i pokazywały swoje ozdoby jedynie swoim mężom i ojcom (...)" - cytowała dr Nalborczyk z Instytutu Orientalistycznego Uniwersytetu Warszawskiego na wykładzie pt. "Stroje i ubiory Azji i Afryki - historia i znaczenie mody w kulturach Azji i Afryki".
Człowiek ma sam interpretować Koran - podkreśliła dr Nalborczyk. Dlatego o to, czy wymienione w tej księdze "ozdoby" należy rozumieć jako części ciała, np. włosy, oczy, ręce i usta - czy też jako biżuterię, spierają się muzułmańscy teologowie. Koran wspomina też o "szczelnym" zakrywaniu okryciami kobiet wierzących. "Muzułmanie nie są zgodni również co do tego, jak szczelnie mają się zakrywać ich kobiety, a na ile mogą pokazać twarz lub dłonie" - dodała specjalistka.
Dr Nalborczyk zwróciła uwagę, że muzułmanki z różnych krajów bardzo się od siebie różnią. "Zupełnie inaczej wyglądają kobiety z krajów Półwyspu Arabskiego, niż mieszkanki Indii i Pakistanu, Malezji czy Somalii. Są ludy, gdzie kobiety odsłaniają tylko jedno oko. Natomiast w Ghanie muzułmanki trudno jest odróżnić od miejscowych chrześcijanek" - przekonywała. Wypowiedź ilustrowała przeźroczami kobiet - zasłoniętych od stóp do głów albo z luźno założonymi chustami, w ubraniach przypominających spodnie lub długie suknie.
W Iranie nowoczesne kobiety "pozwalają sobie" na więcej, zsuwając noszoną na głowie chustę w tył tak, że widać im nieco włosów. Z zasłon często zupełnie rezygnują wierzące feministki muzułmańskie, np. zajmujące się pracą naukową. Za to w Iranie nawet nie- muzułmanki muszą kryć twarz. "Nie jest też zgodny z prawdą stereotyp, że w Europie wszystkie muzułmanki muszą nosić chusty" - zauważyła. - Mimo tego, że nie istnieje tu prawo nakazujące im się zasłaniać, to wiele muzułmanek mieszkających w Europie zakłada chusty".
"Nie jest tak, że chustę traktują one jako wyraz ucisku. Mówią często, że jej noszenie to ich wybór; że chcą zachować skromność, czystość; że dzięki zasłonie mężczyźnie nie traktują ich jako obiekty seksualne, a bardziej doceniają walory wewnętrzne" - tłumaczyła dr Nalborczyk. Jak dodała, zasłanianie się pozwala też unikać niewybrednych, męskich zaczepek. Są kobiety noszące chusty w manifestacji antyamerykanizmu. Dla innych jest to po prostu tańsze niż np. systematyczne chodzenie do fryzjera.
Teoretycznie decyzja o nałożeniu zasłony powinna zależeć od samej kobiety, choć w praktyce tak się nie dzieje - dodała ekspert. Dr Nalborczyk zwróciła uwagę, że muzułmanki zasłaniają twarz przed obcymi, natomiast w domu mogą nosić praktycznie wszystko. "Nie ulegajmy stereotypom, że muzułmanki to szare myszy. Pod czadorem mogą nosić, co chcą. Bywają ubrane bardzo elegancko i nieraz dość drogo. Jeśli są bogate, bywa to moda prosto z Paryża" - opowiadała. Po arabsku zasłona to "hidżab".
W Afganistanie nazywa się ją "burką", w Arabii Saudyjskiej jest to "dzilbab" lub "nikab" - zasłona na twarz, w której widać tylko oczy. (PAP)