Po USA, Kanadzie i Australii, także Unia Europejska chce wprowadzić nową metodę produkcji papierosów, która zapewni, że niedopałki będą szybciej gasły, a dzięki temu będą stanowić mniejsze zagrożenie pożarowe.
"Oczywiście lepiej jest wcale nie palić papierosów, bo to szkodliwe dla zdrowia palaczy i osób wokół nich. Ale jeśli ludzie chcą palić, to postawienie producentów przed koniecznością dokonania drobnych zmian technologicznych jest kolejnym krokiem, by uniknąć straszliwych szkód" - powiedziała unijna komisarz ds. ochrony konsumentów Meglena Kuneva.
Opierając się na danych z 14 europejskich krajów KE doszła do wniosku, że ogień z papierosa jest tam powodem 11 tys. pożarów rocznie, w wyniku których ginie co najmniej 520 osób - głównie starszych. Jeden na dziesięć pożarów budynków jest wynikiem pozostawienia tlącego się niedopałka. Unijne badania wskazują, że od 7 do 30 proc. przypadkowo wywołanych pożarów lasów (w większości są one niestety wynikiem podpaleń) to wina nieuważnych palaczy.
Technologia produkcji "bezpiecznych papierosów" jest prosta: polega na owinięciu papierosa dodatkowymi 2-3 papierowymi paskami, które zatrzymują spalanie odłożonego albo porzuconego niedopałka. Minimalizuje to ryzyko, że papierosowy żar, który jest relatywnie słabym źródłem ciepła, wywoła pożar, bowiem papieros zdąży zgasnąć zanim pojawi się jakikolwiek ogień.
Przedstawiciele krajów członkowskich UE zebrani w komitecie ds. bezpieczeństwa produktów dali w czwartek zielone światło KE, by przedstawiła propozycję upoważnienia Europejskiego Komitetu Normalizacyjnego do opracowania nowej normy produkcji papierosów. Procedura ta ma się zakończyć w ciągu dwóch-trzech lat. (PAP)