Wyobraźmy sobie, że wyruszając do pracy widzimy miasto z lotu ptaka. Od razu wiemy, którą drogę wybrać, jakie ulice omijać szerokim łukiem, czy najlepsza będzie najkrótsza trasa, czy też szybciej dojedziemy objazdem... Szkoda czasu na marzenia?
Nie żałował go Michał Markiewicz, doktorant na Wydziale Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Jagiellońskiego (UJ). Dzięki stworzonemu przez niego systemowi monitorowania korków, zgłoszonego w Europejskim Urzędzie Patentowym, już niedługo kierowcy mogą mieć znacznie mniej problemów, za to więcej czasu - nie tylko na marzenia. I to bez żadnych drogich urządzeń - wystarczy dostęp do internetu.
NAJKRÓCEJ NIE ZAWSZE OZNACZA NAJSZYBCIEJ
Urządzenia do nawigacji satelitarnej GPS pozwalają monitorować położenie pojazdu i zapisują jego współrzędne geograficzne w regularnych odstępach czasu. Dzięki systemowi GPS zawsze można odnaleźć właściwą i najkrótszą drogę z punktu A do B. Problem w tym, że w miastach "najkrótszą" drogę nieraz pokonuje się dłużej, niż objazd - a wszystkiemu winne są korki.
Dlatego czasem urządzenia nawigacyjne są zupełnie niepraktyczne. Krakowski informatyk Michał Markiewicz opracował algorytm, który pozwala ograniczyć problem zatorów. Stworzony przez niego system monitorowania korków i układania najszybszej trasy w danej sytuacji drogowej może być doskonałym uzupełnieniem dla GPS, szczególnie przydatnym mieszkańcom miast. Dzięki temu systemowi urządzenia nawigacji GPS nie układałyby takiej samej trasy przy każdym przejeździe przez miasto, ale czasami sugerowałyby przejazd obwodnicą, innym razem przez centrum - w zależności od tego, którędy byłoby szybciej.
MAPA MIEJSKICH PUŁAPEK
Jak wyjaśnia autor pomysłu, algorytm składa się z czterech kroków: zbierania na bieżąco informacji o położeniu pojazdów transmitujących, analizy tras w mniejszych obszarach zwanych segmentami (na przykład pomiędzy skrzyżowaniami), obliczenia optymalnej trasy przejazdu i wizualizacji w postaci mapy. "Dzięki temu możliwe jest śledzenie na bieżąco miejsc, w których tworzą się utrudnienia komunikacyjne. Na mapie będzie można zobaczyć gdzie tworzą się korki i ile wynosi czas przejazdu przez zakorkowane odcinki.
Algorytm podsunie użytkownikom najlepszą trasę, która zmieniać się będzie w zależności od pory dnia, na bieżąco reagując na utrudnienia w ruchu. W ten sposób, zawsze będzie można zobaczyć drogę, którą najszybciej można dojechać do celu" - mówi Markiewicz. Naukowiec dodaje, że dla każdych dwóch punktów w mieście algorytm tworzy ranking tras, którymi jechali kierowcy. Następnie porównywane są czasy przejazdu pomiędzy tymi punktami, z uwzględnieniem pory dnia, sytuacji drogowej w otoczeniu trasy, a nawet typu pojazdu (czy jest to samochód osobowy czy ciężarowy, uprawniony do wjazdu do poszczególnych stref w mieście, uprzywilejowany, itp.).
Użytkownikowi prezentowane są trasy kierowców, którzy najlepiej radzą sobie z korkami - przejeżdżając przez miasto w najkrótszym czasie w danej sytuacji drogowej.
POŁĄCZONA WIEDZA WSZYSTKICH KIEROWCÓW Markiewicz podkreśla, że użytkownicy końcowi nie potrzebują żadnych dodatkowych urządzeń - wystarczy dostęp do internetu, aby zobaczyć aktualizowaną co sekundę mapę korków. Aby system działał, potrzebne są pojazdy w ruchu. Montowane w nich urządzenia pozwalają przesłać dane o ich położeniu i prędkości do centrum obliczeniowego. System jest testowany w praktyce. Po Krakowie jeżdżą już pierwsze auta z nadajnikami pozycji.
Trwają też prace nad udostępnieniem mapy korków przez internet. "Wiedzę o tym jak najszybciej można przejechać pomiędzy dwoma punktami w mieście mają kierowcy, którzy w korkach nie stoją" - zwraca uwagę autor nowatorskiego rozwiązania. "Ci z nich, którzy codziennie poruszają się pomiędzy określonymi lokalizacjami, na przykład pomiędzy domem a pracą, przedszkolem, szkołą, zwykle znają ten obszar na tyle dobrze, aby wybierać różnego rodzaju skróty, dzięki którym szybciej są na miejscu. Jeśli z daleka widzą korek, skręcają i jadą znanym sobie objazdem" - tłumaczy.
Naukowiec wyjaśnia, że system monitoruje wiele tras przejazdu i reakcji kierowców na określoną sytuację w mieście. Tym samym wydobywa z każdego kierowcy tę cząstkę wiedzy, którą ten dysponuje podejmując decyzję o wyborze drogi. "Ucząc się od najlepszych, system wie, która droga pomiędzy dwoma punktami jest najszybsza w danym momencie" - zapewnia informatyk. W ten sposób gromadzona przez dobrych kierowców latami wiedza na temat ruchu w mieście i wyboru najlepszej trasy przejazdu w szczycie komunikacyjnym może być zaprezentowana w ciągu kilku sekund mniej doświadczonym kierowcom. Również oni, zamiast stać w korku na głównej drodze, mogą skorzystać z mniejszych uliczek i być wcześniej w miejscu przeznaczenia.
POMYSŁ WART NAGRÓD
"Do działania systemu potrzebne są pojazdy transmitujące. Dlatego też gorąco zachęcam do kontaktu wszystkich kierowców - entuzjastów niezakorkowanych miast do wypożyczenia modułów transmitujących i instalacji ich we własnym aucie. Dzięki temu wszystkim będzie się jeździło lepiej" - apeluje Markiewicz. Zaznacza, że instalacja jest bardzo prosta i polega na włożenia wtyku zasilającego do gniazda zapalniczki. Pomysł młodego naukowca doceniło Centrum Innowacji i Rozwoju Technologii UJ.
Wprowadzeniem nowatorskiego rozwiązania w życie zainteresowała się jedna z sieci taksówkarskich w Krakowie, która chce wykorzystać system do skrócenia czasu dojazdu do klienta. Zgodę na instalację urządzeń transmitujących wyraził zarząd MPK w Krakowie.
Michał Markiewicz wygrał konkurs Towarzystwa Doktorantów UJ na prezentacje prac badawczych doktorantów. (PAP)