Rozwinięciem idei trójwymiarowej drukarki jest urządzenie, które nie tylko tworzy obiekty z kropelek plastiku, ale też wierci otwory, tnie i graweruje – informuje „New Scientist”.
Mając taką maszynę i dostęp do sieci, można ściągnąć dane opisujące na przykład część do samochodu i dorobić ją na poczekaniu.
Do maszyny można załadować plastik w czterech kolorach lub dwa różne materiały. Daje się nią zdalnie sterować za pośrednictwem internetu - nadzorować postęp prac czy ściągać projekty z odpowiednich stron. Za pomocą standardowych programów można też zaprojektować własne przedmioty, po czym urządzenie "tłumaczy" projekt na odpowiednie pozycje swoich głowic i zajmuje się realizacją, przełączając w odpowiednich momentach kolor stosowanego plastiku czy włączając narzędzia do obróbki.
Microfactory jest bardzo precyzyjna i cichsza niż inne drukarki 3D. Dzięki narzędziom do obróbki mechanicznej nie tylko drukuje z plastiku, ale też obrabia drewno i lekkie metale, co ogromnie zwiększa jej możliwości - zwłaszcza, że obie metody wytwarzania dają się integrować, by stworzyć coś, co nie może być zbudowane wyłącznie z plastiku. Na razie urządzenie wypróbowano tworząc breloczki oraz - w ramach projektu finansowanego przez serwis Kickstrater - magnetyczne figurki Magnet Comic do układania własnych komiksowych pasków.
Na razie Mebotics potrzebuje miliona dolarów na rozkręcenie produkcji Microfactory. Chce je zebrać dzięki serwisowi Kickstarter.(PAP)