Przyszłość w biopaliwach

Dział: Ekologia

Niezależność od państw zasobnych w złoża ropy naftowej, większa ochrona środowiska naturalnego to między innymi powody, dla których w Polsce gwałtownie wzrosło zainteresowanie produkcją biopaliw.

Produkcja biopaliw byłaby korzystna dla konsumentów (niższe ceny), środowiska (mniejsze emisje zanieczyszczeń, ograniczenie efektu cieplarnianego), producentów (tańsze technologie), a także rolników (zapewnienie skupu zbiorów, nowe miejsca pracy). Odpady poprzemysłowe mogłyby być wykorzystywane przez inne gałęzie przemysłu (produkcja pasz, nawozów, detergentów, kwasku cytrynowego, czy naturalnych smarów). Przykładem stosowania przyjaznych środowisku technologii jest zlokalizowana w Runowie Pomorskim (zachodniopomorskie) na terenie byłego PGR fabryka, założona przez firmę Bioetanol sp. z o.o., która planuje produkcję bioetanolu technologią bezściekową, pozwalającą na przerabianie 100 proc.  produktów ubocznych.

 

Zdaniem Marka Cieślińskiego, doktoranta w Katedrze Agronomii Wydziału Rolnictwa i Biologii warszawskiej SGGW, olej z rzepaku wykorzystywany jako dodatek do oleju dla tzw. biodiesla jest paliwem mającym w  Polsce bardzo dobre warunki produkcji. W naszej strefie klimatycznej rzepak jest rośliną w najwyższym stopniu olejodajną, zawierającą estry wyższych kwasów tłuszczowych. W ciągu kilku lat areał produkcji tej rośliny mógłby wzrosnąć dwukrotnie - z 500 tysięcy hektarów do miliona hektarów. Rozlane na ziemi biopaliwo ulega całkowitej biodegradacji, dzięki czemu możemy lepiej chronić środowisko. Uprawa rzepaku wpłynie także korzystnie na jakość gleby, dzięki zastosowaniu płodozmianu - dodaje Cieśliński.

 

Olej rzepakowy jest najkorzystniejszym surowcem dla biodiesla. Dotychczasowe badania nad poprawą wydajności plonów rzepaku dotyczyły roślin produkowanych w celach spożywczych. Zdaniem Cieślińskiego, badania nad rzepakiem pod kątem wykorzystania go jako biopaliwo, mogłyby przynieść znaczące rezultaty w zakresie wydajności z hektara. Ponadto, jako roślina niewymagająca, rzepak mógłby być produkowany na terenach niewykorzystywanych dotąd rolniczo.

 

Do wprowadzenia preferencji fiskalnych w zakresie stosowania biopaliw przez wszystkich członków Unii Europejskiej obliguje dyrektywa nr 2003/30/EC w sprawie promocji biopaliw i innych odnawialnych źródeł energii w transporcie.

 

Na olej roślinny używany w celach napędowych fiskus nałożył najwyższy podatek akcyzowy, o wysokości równej akcyzie na paliwo lotnicze, czyli 1882 zł za 1000 litrów. Olej z rzepaku jest więc sprzedawany jako produkt spożywczy, poza stacjami paliw, w pojemnikach, a nie z klasycznych dystrybutorów. Nie tylko kwestia podatku jest konieczna do uregulowania. Żadne decyzje inwestycyjne nie zostaną podjęte, dopóki producenci nie będą przekonani o opłacalności branży oraz perspektywach jej rozwoju.

 

Produkowany dotychczas w Polsce olej rzepakowy jest eksportowany. Rafineria Trzebina eksportuje około 100 tys. litrów rocznie do Niemiec - mówi Cieśliński. "Sprowadzamy natomiast oleje zużyte, co jest absolutnym absurdem. Zutylizowane oleje pochodzące z przemysłu gastronomicznego mogłyby być używane jako biopaliwo. Wciąż brak jest jednak przepisów dokładnie regulujących te sprawy. Rolnicy nie mają żadnej warancji, że produkując rzepak, będą mieli zapewniony jego odbiór i odpowiednią cenę -  podkreśla Cieśliński.

 

Do końca marca rząd przygotuje projekt nowelizacji ustawy o biopaliwach. Jednym z najważniejszych jej zapisów będzie uproszczenie regulacji dotyczących ich produkcji na własny użytek. Działalność ta będzie podlegała rejestracji, a wytworzone paliwo będzie musiało spełniać minimalne wymagania jakościowe. Nie będzie ono też mogło być przedmiotem obrotu. Nastąpi również zmiana przepisów dotyczących biokomponentów, które zostaną zwolnione z podatku akcyzowego, co pozwoli na procentowe zwiększenie zużycia biopaliw jako alternatywy dla paliw klasycznych.

 

Twórca silników dieslowskich Rudolf Diesel zakładał w pierwotnej wersji, że będą one napędzane paliwem na bazie olejów roślinnych. Obecnie możliwe jest przekonstruowanie silnika diesla w taki sposób, by bak można było napełniać olejem roślinnym. Za taką przeróbkę trzeba zapłacić minimum 1200 złotych. Polega ona na zamontowaniu drugiego zbiornika na paliwo, filtra, pompy oleju i wymiennika ciepła, który podgrzewa olej roślinny oraz czujnika temperatury. Rozruch silnika następuje na oleju napędowym, a następnie przełącza się on na olej roślinny. Silniki pracujące na oleju roślinnym spalają go tyle samo ile oleju napędowego, ale spaliny są czystsze.

 

Źródło: http://www.naukawpolsce.pl/nauka/


Komentarze
Polityka Prywatności