Kokainowy plastik
Pleksiglas z dodatkiem kokainy to kolejny pomysł na przemyt narkotyków, niedawno ujawniony przez policję. Informuje o nim "New Scientist". Narkotyki przemycano już w poduszkach powietrznych i bakach samochodów, pojemnikach z tonerem do drukarek czy połykanych następnie prezerwatywach.
Teraz kokaina może trafić na czarny
rynek jako plastikowe kubeczki, klosze lamp samochodowych czy
pudełka filmów DVD.
Podczas rewizji w opuszczonym domu czynszowym w Ljubljanie
(Słowenia) policja natrafiła na kompletnie wyposażone
laboratorium, a w nim mnóstwo skrawków przezroczystego plastiku -
pleksiglasu. Analiza wykazała, że pleksiglas ten zawiera około 15
procent chlorowodorku kokainy.
Wynika z tego, że gangi mogą na masową skalę produkować niewinnie
wyglądające plastikowe wyroby - na przykład akwaria czy bibeloty,
które można legalnie eksportować do kraju przeznaczenia i tam
odzyskiwać z nich kokainę, wypłukując ją rozpuszczalnikami w
rodzaju benzyny bądź acetonu. Oczywiście, pozostają stosy
plastikowych odpadów, których niełatwo się pozbyć bez zwracania
uwagi.
Już wcześniej kryminaliści próbowali przemycać kokainę w postaci
plastiku, choć na bardzo małą skalę - na przykład jako teczki na
dokumenty wykonane z nieprzezroczystego alkoholu poliwinylowego.
Jednak słaba jakość (tworzywo było chropowate i pełne pęcherzyków)
zwróciła uwagę celników.
Przejrzysty plastik wydaje się niczego nie ukrywać... (PAP)