Nie tylko Chińczycy budowali grobowiec cesarza Chin
Chińscy archeolodzy odkryli dowody, że przy budowie słynnego mauzoleum Armii z Terakoty, miejsca spoczynku pierwszego cesarza Chin, który zmarł ponad 2200 lat temu, pracowali także obcokrajowcy - donosi serwis internetowy Guardian UK.
Szczątki pracownika, opisywanego przez chińską państwową agencję
informacyjną Xinhua jako obcokrajowca w wieku 20-30 lat, zostały
odnalezione wśród pokruszonych kości 121 szkieletów w
"pracowniczym" grobowcu, oddalonym o 500 m od właściwego
mauzoleum, znajdującego się w mieście Xian, w prowincji Shaanxi w
środkowych Chinach.
Pozostaje tajemnicą, czy pierwszy zidentyfikowany "zagraniczny
pracownik w Chinach" pracował przy budowie mauzoleum jako
najemnik, czy niewolnik cesarza Szy Huang-ti (260-210 r. p.n.e.),
który zjednoczył Chiny i rozpoczął budowę Wielkiego Muru.
Badacze szacują, że przy budowie cesarskiego grobowca, w którym
znajduje się 8000 figur żołnierzy i koni naturalnej wielkości,
mogło pracować nawet 700 000 ludzi. Naukowcy przeprowadzili testy
DNA szczątków 15 pracowników w celu ich identyfikacji etnicznej.
W wyniku badań okazało się, że jedna z próbek posiada typową
konfigurację DNA, jaka powszechnie występuje wśród Persów w
Iranie, Kurdów w Turkmenistanie, a także wśród ludu Parsi w
Indiach i Pakistanie. Jak wyjaśniła Tan Jingze, antropolog z
Uniwersytetu Fudan, jest to inspirujące odkrycie, ale naukowcy nie
mają pewności, czy większa liczba obcokrajowców była zaangażowana
w budowę mauzoleum.
Zdaniem badaczy odkrycie oznacza, że kontakty między ludami
zamieszkującymi wschodnią Azję a mieszkańcami obecnej środkowej
Azji miały miejsce wcześniej, niż sądzono. Dotychczasowe badania
sugerowały, że pierwszy kontakt nastąpił 100 lat później, w
czasach Dynastii Han (206 r. p.n.e.-220 r. n.e.).
Prawdopodobnie można by odnaleźć więcej szczątków obcokrajowców w
ok. 200 innych "pracowniczych" grobowcach, ale chińscy naukowcy
zaprzestali wydobywać próbki do badań DNA, by nie pogłębiać
degradacji środowiska wokół mauzoleum. (PAP)