Astronomowie, czy zdegradować Plutona
Astronomowie, zgromadzeni na międzynarodowej konferencji w Pradze, chcą ostatecznie określić status Plutona. Od dawna dyskutuje się nad jego tożsamością jako planety. Problem ma rozwiązać nowa definicja planety, opracowana przez międzynarodowy zespół ekspertów.
Około trzech tysięcy astronomów i innych naukowców z całego
świata zebranych w Pradze zdecyduje, czy odkryty w 1930 roku
Pluton spełnia kryteria planety.
Definiując ostatecznie, czym jest planeta, Międzynarodowa Unia
Astronomiczna (IAU) może być zmuszona do degradacji Plutona, lub
też - do konsekwentnego "dołożenia" do zbioru planet kolejnych 14
ciał niebieskich.
Pluton jest "wyraźnie odmienny od Jowisza, Saturna, Urana i
Neptuna" - podkreśla emerytowany profesor astronomii i historii
nauki z Uniwersytetu Harwarda, Owen Gingerich.
Debata nad tożsamością Plutona, obiektu o masie równej czterem
setnym masy Ziemi, ciągnie się już od dziesięcioleci. Nasiliła się
ona w 2003 roku, gdy astronomowie odkryli "dziesiątą planetę
Układu Słonecznego", nazwaną UB 313 (lub Xena). Jest to jedno
spośród kilkunastu ciał niebieskich w Układzie Słonecznym
większych od Plutona.
Xena i Pluton to duże bryły lodu, krążące za Neptunem w tzw.
Pasie Kuipera. Średnicę Xeny szacuje się na około 2400 km - to
około 5 proc. więcej niż wynosi średnica Plutona.
Gingerich przewodniczy komitetowi, który poproszono o ustalenie
definicji planety i ogłoszenie wyników tej pracy na walnym
zgromadzeniu IAU, trwającego od 14 do 25 sierpnia.
Od samego początku zgromadzenia grają emocje. Część naukowców
apeluje do Gingericha, aby nie dopuścił do degradacji Plutona, bo
pociągnie to niepotrzebne zmiany w podręcznikach fizyki i
astronomii, a poza tym "wprowadzi chaos w nasze rozumienie
Kosmosu". Są jednak i tacy, którym podoba się idea zmian w
obecnych poglądach na Wszechświat.
Na praskim spotkaniu Gingerich podkreślił, że technologie
pozwalają coraz dalej i coraz bardziej szczegółowo badać Układ
Słoneczny. Nie jest wiec dziwne, że pojawiają się nowe pytania o
podstawy dotychczasowej wiedzy. "Czy należy uważać (Plutona), z
powodów historycznych za planetę, jak pozostałe elementy Układu
Słonecznego? - zapytywał uczony.
Na razie nie zdradził jednak wyników pracy swojego
siedmioosobowego zespołu ani tego, jak sformułowano definicje
planety.
Naukowcy spekulują, że jego zespół mógł zaproponować nową klasę
planet, która objęłaby większe ciała niebieskie, takie jak Xena i
Pluton, ale którym wielkością daleko jest do tradycyjnie
pojmowanych planet. Niektórzy sądzą, że Plutona czeka jednak
degradacja lub że lista planet wydłuży się o wiele ciał
niebieskich Układu Słonecznego podobnych Plutonowi. (PAP)