Ryzyko związane z planowaną budową elektrowni węglowej w Lubminie nad Morzem Bałtyckim, która ma obsługiwać gazociąg Nord Stream jest zbyt duże - alarmuje międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF. Elektrownia zanieczyści toksycznymi substancjami środowisko i będzie zagrażać nie tylko niemieckiemu Lubminowi, ale także polskiemu wybrzeżu.
Rtęć trafiać będzie do Bałtyku także bezpośrednio ze ściekami z elektrowni w Lubminie. Do morza trafi w ten sposób nawet 600 kilogramów rtęci rocznie. Tymczasem rtęć wiązana jest w wodzie w formę organiczną - metylortęć i w takiej postaci przenika do organizmów ryb, a wraz z rybami trafia na nasz stół. Jest ona rozpuszczalna w tłuszczach a zarazem bardzo toksyczna i trwała. Rtęć jest niezwykle szkodliwa dla zdrowia człowieka, skażenie tym pierwiastkiem prowadzi do ciężkich chorób.
WWF krytykuje DONG również za inne zanieczyszczenia, które powstaną w rezultacie uruchomienia elektrowni w Lubminie. Do środowiska trafią dioksyny i kadm. Elektrownia będzie też miała wpływ na globalne ocieplenie, bo jej technologia będzie opierać się na spalaniu węgla.
WWF ustalił też, że DONG przygotowując analizę wpływu na środowisko nie wziął pod uwagę emisji substancji rakotwórczych, które będą docierały do organizmu ludzi przez układ oddechowy. Według doktora Theo Kaufmanna, specjalisty chorób wewnętrznych i chorób płuc, do ludzkiego układu oddechowego będą trafiać cząstki benzochryzenu (benzopirenu). Ze względu na swoją drobną strukturę substancje te wraz z najdrobniejszymi cząstkami pyłu docierają do pęcherzyków płucnych i przedostają się w części do krwiobiegu płucnego. Stamtąd trafiają poprzez krew w ciągu krótkiego czasu do wszystkich organów wewnętrznych powodując tam reakcje zapalne i rakotwórcze.
Dlatego WWF wezwał rząd Niemiec do zatrzymania budowy elektrowni w Lubminie. Przeciwko jej budowie protestują już mieszkańcy okolic, gdzie ma powstać "brudna" elektrownia. Przyszłością dla przemysłu energetycznego powinna być czysta energia pochodząca ze źródeł odnawialnych, a nie energia pochodząca ze spalania węgla.
"Elektrownia w Lubminie zagrozi nie tylko mieszkańcom Niemiec, ale także Polski, a szczególnie polskiego wybrzeża" - mówi Paweł Średziński z WWF Polska. "Zanieczyszczenia, których będzie źródłem dotrą do nas w wodach Bałtyku i w powietrzu. Chcemy, aby również polski rząd zdecydowanie sprzeciwił się tej inwestycji, bo jest ona szkodliwa dla naszego środowiska" - dodał. (PAP)