Arachnofobia? Nie dla uczonych! Podczas Pikniku Naukowego Polskiego Radia i Centrum Nauki Kopernik na stoisku Akademii Podlaskiej królowały pająki. Kiedy starsi poznawali ich sekrety, dzieci układały pajęcze puzzle, wypełniały barwami kontury różnych okazów, czytały bajki o pająkach.
Nauka w Polsce: Wpadliśmy w Wasze sieci. Skąd pomysł, żeby tak niepopularne zwierzęta uczynić bohaterami Pikniku Naukowego?
Marek Żabka: Są dwa powody. Myślę, że zwierzęta tego typu fascynują ludzi. To, co straszne, groźne, mityczne - zawsze przyciąga uwagę. Zasadniczy powód jest jednak taki, że chcemy pokazać naszą pracę. Tworzymy zespół naukowy, którzy zajmuje się badaniem tej grupy zwierząt - ich systematyki, ekologii, znaczenia w ekosystemach.
NwP: Trudno popularyzować badania podstawowe?
MŻ: Niektórzy sądzą, że - jak w popularnej piosence - jeżeli czegoś nie da się włożyć w garnek, albo wydoić, to nie ma sensu się tym zajmować. To nieprawda. Badania podstawowe są bardzo ważne, ponieważ pozwalają nam zrozumieć, jaką rolę różne gatunki odgrywają w ekosystemach. Ta wiedza jest bardzo praktyczna - niektóre zwierzęta są ważne jako gatunki bioindykacyjne, bo mówią nam, jaki jest stan środowiska. Oczywiście nauka podstawowa jest ważna z tysiąca innych powodów...
NwP: Prezentowanie zwierząt, których większość z nas nie darzy sympatią, ma nas do nich przekonać czy przestrzec przed zagrożeniem?
MŻ: Raczej zaciekawić. Mamy tu kolekcję żywych przedstawicieli polskich gatunków pospolitych pająków. Są też dwa gatunki południowoamerykańskich ptaszników i osobniki z Australii i Nowej Gwinei - wybrane ze względu na wielkość, toksyczność jadu. Zwierzęta jadowite są atrakcją dla widzów. Warto wiedzieć, że pająki nie są jadowite ponieważ mają taki czarny charakter. To ich sposób na przetrwanie w skrajnie trudnych warunkach. Niektóre żyją na pustyni, gdzie przez wiele dni mogą nie napotkać żadnej żywej istoty. W przypadku spotkania, muszą mieć gwarancję skuteczności swojej broni.
NwP: Ugryzienie ptasznika mogłoby być groźne. Czy jego włoski też mogą zrobić nam krzywdę?
MŻ: Ptasznik stosuje te ostro zakończone włoski jako dodatkowy rodzaj ochrony. Kiedy małpa dokucza mu, strząsa je z odwłoka, aby wbiły się w skórę dręczyciela, powodując podrażnienie. Wówczas pająk może uciec.
NwP: Hodowla takich pająków staje się modna. Ludzie kupują je, nie zawsze z legalnych źródeł, a potem fotografują się z pająkiem na twarzy czy na ręku. Co na to naukowcy?
MŻ: Każdy, kto handluje egzotycznymi zwierzętami, powinien mieć certyfikat pochodzenia, który udowadnia, że pochodzą z legalnych źródeł. Generalnie jestem przeciwny hodowaniu przez amatorów gatunków chronionych, z Listy Waszyngtońskiej. Handel tego typu zwierzętami to spory nielegalny biznes, którego jestem przeciwnikiem. Równie dobrze można hodować krajowe pająki, które też są atrakcyjne.
NwP: I równie groźne?
MŻ: W Polsce nie ma żadnego gatunku, który byłby groźny dla człowieka. Spośród ponad 800 gatunków tylko kilka potrafi boleśnie ugryźć, ale nie jest to jad silnie toksyczny. Większość polskich pająków nawet nie potrafi przebić skóry ludzkiej, więc naprawdę nie ma się czego bać. Pająki żyją na ziemi 400 milionów lat. My jako gatunek żyjemy sto kilkadziesiąt tysięcy lat. Łatwo dojść do wniosku, że pająki nie istnieją po to, by atakować ludzi. Jeśli wejdziemy im w paradę, naruszymy ich środowisko, może dojść do ukąszeń. Są gatunki lubiące żyć w zakamarkach - duże, czarne, włochate o długich nogach - one mogą boleśnie ugryźć. Kiedy wejdą do domu, najlepiej zmieść miotełką do słoika...
NwP: A nie zgniatać butem?
MŻ: Można i butem, ja nie jestem ortodoksyjny (śmiech).
NwP: Dziękuję za rozmowę. (PAP)