Archeolodzy z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego odkryli w gwatemalskim Nakum jedno z najstarszych zachowanych przedstawień władcy Majów wykonane we fryzie stiukowym oraz m.in. naczynia pokryte hieroglifami, fragmenty stiukowych rzeźb i kamienną rynnę. Badaniami kierowali: dr Jarosław Źrałka i Wiesław Koszkul.
W tej drugiej eksplorowano kilka tuneli szukając najwcześniejszych faz budowy konstrukcji. Podczas poprzednich sezonów badawczych na szczycie piramidy odkryto grobowiec królewski i depozyt świątynny w którego skład wchodziły m.in. krzemienne ostrza. W wyniku analiz dokonanych w tym roku przez Bogumiła Pilarskiego okazało się, że były pomalowane stiukiem (tynkiem wapiennym), na który naniesiono później niebieską farbę. Ustalono również, że co najmniej jedno z ostrzy było celowo przełamane już w czasach Majów, co archeolodzy wiążą z odprawianymi rytuałami. Praktyka malowania kamiennych ostrzy nie została jak dotąd poświadczona w innych ośrodkach kultury Majów.
Wewnątrz piramidy nr 15 odnaleziono nową, nieznaną wcześniej komnatę, 4 metry poniżej dwóch pomieszczeń badanych w zeszłych sezonach. Była ona związana z wcześniejszą fazą budowlaną konstrukcji - kiedyś właśnie ta komnata znajdowała się na szczycie piramidy. Dopiero z czasem całą piramidę zaczęto stopniowo rozbudowywać i powiększać, w wyniku czego komnata znalazła się wewnątrz budowli. Posadzkę pomieszczenia archeolodzy zastali pokrytą warstwą popiołów i spalenizny, co świadczy o intensywnym działaniu ognia.
"Największym kompleksem Nakum jest tzw. Akropol, który niczym wielkie wzgórze wznosi się dumnie nad miastem. Tworzy go kilkadziesiąt budowli. Jak dotąd na jego terenie archeolodzy nie zlokalizowali jeszcze żadnej świątyni. Wokoło rozmieszczone są budowle mieszkalne, pałacowe, magazynowe czy łaźnia parowa. Naszym zdaniem prawdopodobnie odkryliśmy pierwszą świątynię w tym miejscu, o czym świadczy intensywne użycie ognia wewnątrz pomieszczenia, pochodzące najprawdopodobniej z palonych kadzielnic. W kolejnym sezonie zamierzamy przeszukać dokładnie posadzkę w celu znalezienia depozytu rytualnego, który rozwiałby wszelkie wątpliwości co do funkcji i znaczenia komnaty" - relacjonuje dr Źrałka.
Archeolodzy kontynuowali również prace wewnątrz i przy czyszczeniu piramidy nr 14. Celem było odsłonięcie górnej części kamiennej rynny obiegającej północną i zachodnią część piramidy. Badacze natknęli się na nią w zeszłym roku. Odczyszczono jej górny koniec, który znajdował się na jednym z najwyższych stopni piramidy. Zważywszy na klimat panujący w tym rejonie i okresowe, bardzo intensywne opady, rynna tego typu była doskonałym rozwiązaniem inżynieryjnym, gdyż sprawnie odprowadzała nadmiar wody. Podobne rozwiązania konstrukcyjne znaleziono w leżącym dziś na terenie Hondurasu mieście Copan. Poza tymi dwoma ośrodkami jak dotąd brak jest analogii do podobnych odkryć związanych z kulturą Majów.
Eksplorowano również wnętrze piramidy. W tunelach wiodących do środka archeolodzy znaleźli wyjątkowe zabytki, które niestety zostały przemieszane i zniszczone przez Majów podczas przebudowy piramidy we wczesnym okresie klasycznym (V-VI wiek).
"Wydobyliśmy fragmenty stiukowych rzeźb, które kiedyś wchodziły w skład fryzu zdobiącego zewnętrzne lica budowli. Wśród nich była doskonale zachowana głowa przedstawiająca prawdopodobnie władcę. Innym jest głowa jaguara, który miał również cechy węża. Na rzeźbach zachowały się ślady barwnej polichromii" - mówi W. Koszkul.
W momencie rozbudowywania piramidy najczęściej likwidowano poprzednie zdobienie. Majowie darzyli jednak szacunkiem boskie przedstawienia i nie niszczyli ich doszczętnie, gdyż były uważane za święte. Umieszczenie ich po rozbiórce wewnątrz piramidy można uznać za swego rodzaju pragmatyczny rytuał.
Archeolodzy dotarli również podczas wykopalisk w piramidzie nr 14 do fryzu, który zachował się w oryginalnym miejscu. Zdobił zewnętrzną partię starszej budowli przykrytej następnie przez piramidę 14. Zachowała się jedynie dolna część zdobienia. W jego skład wchodziły ludzkie nogi, fragmenty opaski biodrowej, łapa stworzenia fantastycznego (jej szerokość wynosiła 1,5m). Nogi i część opaski - zdaniem polskich archeologów - ukazują jedno z najwcześniejszych znanych przedstawień władcy w sztuce Majów wykonane w tej konwencji, datowane prawdopodobnie na okres protoklasyczny , czyli I - II w. n.e. lub wczesny klasyczny III - IV w. Jak oceniają archeolodzy, oryginalnie fryz miał wysokość około 4m!
"W okresie preklasycznym (do III wieku) w sztuce nacisk kładziono na przedstawianie w fasadach budowli masek bóstw. To bogowie byli najważniejsi. Dopiero od początku okresu klasycznego pojawiły się stele przedstawiające władców" - zauważają polscy badacze.
Znaleziony przez archeologów fryz wpisuje się w okres przejściowy i jest to najwcześniejsze przedstawienie tego typu.(PAP)