Polsko-egipska misja archeologiczno-konserwatorska działa w obrębie świątyni Hatszepsut w Egipcie od 1961 roku. Tegoroczny sezon badawczy potrwa od listopada do kwietnia przyszłego roku.
Do dnia dzisiejszego nie zachował się ani jeden posąg w całości. Ich historia jest dość zawiła. Po wstąpieniu na tron Totmesa III usunięto je, gdyż przedstawiały samą Hatszepsut, która przecież uzurpowała tron. Na strzaskane fragmenty figur natknęli się Amerykanie podczas wykopalisk w Deir el-Bahari w latach '20 XX wieku. Potem na kilkadziesiąt lat zniknęły z pola widzenia naukowców, aż do 2005 roku, kiedy znaleziono je zdeponowane w skalnym grobowcu Harwa - wysokiego rangą kapłana egipskiego z XXV dynastii. O znalezieniu fragmentów poinformował Polaków dr Francesco Tiradritti - kierownik misji włoskiej badającej wspomniany grobowiec.
"Zachowane kawałki pochodzą najprawdopodobniej z kilkunastu sfinksów. Po osiemdziesięciu latach od ich znalezienia zamierzamy po raz pierwszy odtworzyć jeden lub dwa posągi" - tłumaczy dr Ćwiek.
Sfinksy wykonane są z piaskowca wydobytego w Dżebel el-Silsila - kamieniołomów odległych od świątyni o około 100 km. Dzięki badaniom, przeprowadzonym w poprzednim sezonie archeologicznym wiadomo, że sfinksy miały różne nakrycia głowy, m.in. klasyczny nemes (chustę) - znany ze Sfinksa w Gizie przypisywanego Chefrenowi.
Podczas najbliższych prac będą również badane dwa zjawiska astronomiczne, które widoczne są w świątyni. Pierwsze związane jest z przesileniem zimowym. W momencie wschodu słońca pod koniec grudnia promienie rozświetlały najdalsze pomieszczenie głównego sanktuarium świątyni - miejsce gdzie umiejscowiony był pozłacany posąg Amona-Ra. Dzięki badaniom dra Mirosława Barwika, wiemy dzisiaj, że to najdalsze pomieszczenie miało formę monumentalnej niszy mieszczącej hebanowy naos na statuę boga. Raz w roku również, podczas tak zwanego Pięknego Święta Doliny, do tego sanktuarium przybywał, niesiony w uroczystej procesji przez kapłanów, posąg Amona z Karnaku - położonego na drugim brzegu Nilu. Procesja odwiedzała świątynie grobowe władców, kończąc wędrówkę w świątyni Hatszepsut, która była najważniejsza.
"Było to swoiste Święto Zmarłych dla starożytnych Egipcjan - wyjaśnia dr Ćwiek - Wizyta Amona na zachodnim brzegu Teb była sygnałem, że niebawem nastąpi symboliczne odrodzenie zmarłych. Rodziny gromadziły się w kaplicach prywatnych grobowców i ucztowały wraz z nimi".
Podczas ostatnich sezonów egiptolodzy znaleźli jeszcze jedną zależność astronomiczną, która występuje dwa razy do roku - na początku lutego i na początku listopada. Również w tym przypadku słońce penetruje wnętrze najgłębiej położonej komnaty. Badacze odkryli również, że data, kiedy słońce miało padać do wnętrza, była zmieniona co najmniej dwukrotnie - świetlik czyli otwór w murze tworzącym pomieszczenie był przesuwany, a w pewnym momencie nawet zamykany.
"Prawdopodobnie mamy tutaj do czynienie z kilkoma fazami używania świątyni - raz przez Hatszepsut, następnie przez Totmesa III. Być może data, do której dostosowywano świetlik, była związana z koronacją królewską" - mówi dr Ćwiek.
Podczas prac w tym sezonie weźmie udział również dr Michał Wasilewski - geolog związany z Instytutem Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Naukowiec oszacuje zagrożenia związane ze stanem wapiennego zbocza, na którym oparta jest świątynia Hatszepsut. Dokona również analizy zastosowanych kamieni przy budowie świątyni.(PAP)