Naukowcy o energetyce odnawialnej

Dział: Ekologia

"Energetyka odnawialna ma trzy aspekty: to ciepło, energia elektryczna oraz biopaliwa; mamy więc do czynienia z agrociepłownią, agroelektrownią albo agrorafinerią" – mówił prof. Piotr Kowalik z Politechniki Gdańskiej podczas debaty poświęconej odnawialnym źródłom energii i budownictwu energooszczędnemu.

"Czy jednak tylko energetyka odnawialna jest szansą rozwoju naszego regionu? Jestem wysoce sceptyczny. Nie ma takiej siły sprawczej, która w tak krótkim okresie dostarczyłaby potrzebne [na Pomorzu - PAP] moce, a te z kolei w sposób bezawaryjny dostarczyły potrzebnej ilości dobrej jakościowo energii" – rozważał inny naukowiec z Politechniki Gdańskiej, prof. Waldemar Kamrat. Debatę zorganizowały Bałtycka Agencja Poszanowania Energii S.A, Politechnika Gdańska i Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego.

"Otaczający nas świat składa się z materii, energii i informacji. Jak nie ma materii, to panuje próżnia, jak nie ma energii, to panuje bezruch, jak nie ma informacji, to panuje chaos. My tutaj mówimy o tym, jak wprawić nasz świat w ruch za pomocą różnych źródeł energii" – tłumaczył prof. Kowalik.

Naukowiec wyjaśniał, gdzie można kupić energię ze źródeł odnawialnych. Wymienił sieć elektroenergetyczną, rynek ciepła i stacje benzynowe sprzedające paliwo zawierające biomasę. Zaznaczył, że takich stacji nie ma jeszcze w Polsce, ale w wielu krajach europejskich na stacjach benzynowych są dystrybutory z biopaliwem.

"Różnica między tymi trzema rodzajami energii odnawialnej jest bardzo poważna, jeżeli weźmiemy pod uwagę cenę energii. Najtańsza jest energia cieplna, stąd też do tej energetyki trafiają substancje odpadowe, takie, jak np. słoma i trociny. Kilka razy droższa jest energia elektryczna – bardziej szlachetna. Jej wytwarzanie jest w rękach specjalistów. A jeszcze droższa jest energia transportowa. Proporcje cen są jak 1:3:9" – ocenił profesor.

Jego zdaniem, w Polsce problemy wynikają ze zmiennego prawa i trendów – inwestycje w wiatraki i w olejarnie lub gorzelnie dla biopaliw są blokowane administracyjnie. Z kolei ciepło to bardzo autonomiczna dziedzina, która się rozwija na skalę lokalną. Agrociepłownie sprzedają ciepło "przez płot" do niektórych urzędów gmin, czy przedszkoli. Jest wielu producentów biomasy i wielu producentów kotłów, które zasilają domki jednorodzinne czy urzędy gminne, czy też większe obiekty.

"W tej chwili technologie obiecujące nastawione są na produkcję biogazu. Zbiera się na polu zielonkę, wrzuca do silosa, gdzie w procesie fermentacji powstaje biogaz – metan. Jest on kierowany następnie do silnika spalinowego, który napędza prądnicę, a ta z kolei wytwarza dobrej jakości energię elektryczną" – mówił prof. Kowalik.

W jego opinii, jeżeli zainwestowało się w wiatrak i nagle pojawia się okres ciszy, wówczas dobrze mieć w alternatywie taką biogazownię. Kowalik podkreślił, że Niemcy intensywnie postawiły na tę technologię, powstało tam już 4 tysiące małych biogazowni. W Polsce jest ich kilka.

Prof. Waldemar Kamrat podkreślił, że nie jest prawdą, jakoby tylko rozwój energetyki odnawianej był szansą rozwoju regionu pomorskiego. Za najpoważniejszy dla Pomorza profesor uznał problem braku źródeł dla energetyki i idącej za tym konieczności importowania energii. Zaznaczył, że region musi w ciągu kilku lat wybudować elektrownię 1000-megawatową lub zorganizować ją gdzieś indziej i wybudować silne połączenia systemowe.

"Doświadczenia krajów unijnych – Hiszpanii, Portugalii czy Grecji – wskazują, ze elektrochłonność w ciągu kilku lat się podwoiła. Oznacza to, że w 2020 roku będziemy potrzebowali 7 tysięcy kWh na mieszkańca. Skąd to wziąć? – pytał. - Oczywiście, można wybudować szereg źródeł opartych o energię wiatrową czy biomasę. Ale energia musi być także na rezerwowanie tych źródeł. Energetyka wiatrowa pracuje 2200 godzin, a rok ma 8760 godzin. Skąd brać energię na rezerwowanie pracy tych źródeł w czasie, kiedy one nie pracują?"

Według Kamrata, "zbawieniem" nie będą małe biogazownie, bowiem z ich funkcjonowaniem wiąże się problem związany z jakością energii i niezbędnych przyłączy.

"Niemcy owszem postawiły wiele tysięcy takich źródeł. Jednak nikt nie mówi o łącznej moc tych źródeł (...) Nawet gdybyśmy pokryli siecią wszystkie biogazownie od 1-500 kW to wyobraźmy sobie te tysiąc biogazowni na powierzchni województwa, które i tak nie załatwią problemów energetycznych. Ja absolutnie się zgadzam, że źródła energii odnawialnej mogą spełniać bardzo pozytywną rolę w skali naszego regionu, jednak jedynie jako energia wspomagająca" - podsumował.

Kamrat jest przekonany, że region nie sprosta wymogom 20-procentowego udziału źródeł odnawialnych w produkcji energii. Wśród problemów wymienił bariery administracyjne, np. pozwolenia na budowę, i brak maszyn.

Dr inż. Andrzej Tonderski, dyrektor Pomorskiego Centrum Badań i Technologii Środowiska POMCERT zgodził się z wątpliwościami profesora, przekonywał jednak, że region pomorski posiada wyjątkowe możliwości do promocji źródeł odnawialnych. Poinformował, że organizacje, które profesjonalnie zajmują się produkcją energii, przewidują w swojej strategii przewidują znaczący udział biopaliw. Dystrybutorzy są z kolei zainteresowani tworzeniem rozproszonych źródeł energii, w tym dołączaniem do sieci biogazowni.

"Mamy Politechnikę Gdańską i inne uczelnie, które dysponują olbrzymim kapitałem intelektualnym i potencjałem pozwalającym rozwijać nowe technologie, wdrażać je. Mamy wspaniałą, życzliwą atmosferę dzięki samorządowi. Urząd marszałkowski popiera rozwój energetyki ze źródeł odnawianych. Dlatego w naszym regionie jest niesamowita szansa, okazja żeby te wszystkie elementy tak dobrze wykorzystać, żebyśmy za parę lat mogli stać się liderem w naszym kraju w produkcji i wykorzystaniu energetyki odnawianej" – stwierdził dr inż. Tonderski.

Pełnomocnik marszałka ds. energetyki, dr inż. Tadeusz Żurek, zgodził się z prof. Kamratem, że systemy lokalne, zdecentralizowane i oparte o kompleksy agroenergetyczne z preferencją biogazu, mogą lokalnie zapewnić poprawę i częściowe bezpieczeństwo energetyczne, natomiast nie rozwiążą one problemów. Jego zdaniem, rzeczą najważniejszą dla przyszłych inwestorów, jest energia elektryczna wysokiej jakości, której gwarancję daje tylko system elektroenergetyczny oparty na elektrowniach zawodowych.

Stwierdził, że jako importer energii elektrycznej w 70 proc., Pomorskie powinno bardziej zadbać o to, by zwiększyć bezpieczeństwo poprzez lokalizację źródeł duże mocy na swoim terenie, a jednocześnie obniżyć straty przesyłu.

"Uważam, że największą rolę w najbliższych kilku czy kilkunastu latach może mieć wdrożenie dyrektywy unijnej 2006/32 mówiącej o efektywności energetycznej i wdrożenie jej odpowiednika – krajowej ustawy o efektywności energetycznej. Poprawiając efektywność możemy zaoszczędzić. Te założenia również przewiduje regionalna strategia energetyki województwa pomorskiego. To dokument, który już dwa lata temu określił udział źródeł odnawialnych, ale również ograniczenie zużycia paliw – o 47proc." - mówił dr inż. Żurek.

W opinii urzędu marszałkowskiego, tyko idąc w tym kierunku mamy szansę dogonić te kraje starej unii, które wskaźnik energochłonności mają bardzo niski. Dr Żurek ocenił, że obecny próg energochłonności dla krajów 15 jesteśmy w stanie osiągnąć w roku 2018 – 2020, a nie, jak założono w projekcie Polityki Energetycznej Polski - w roku 2030.

W dyskusji wzięła udział Ewa Podlesińska z Polskiego Klubu Ekologicznego, która podkreślała, że energia produkowana ze źródeł nieodnawialnych ma w obecnej sytuacji gospodarczej ogromne mankamenty.

"Produkowana z węgla kamiennego, jest dla nas pułapką CO2, której świat nie jest w stanie ograniczyć. Energetyka jądrowa, która jest również bardzo promowana, ma takie podstawowe mankamenty, że nie potrafimy zagospodarować odpadów radioaktywnych, nie potrafimy też zabezpieczyć się przed awariami" – mówiła ekolog, wskazując w tym aspekcie na problem terroryzmu.

"Uważamy, że ratunkiem dla naszej energetyki są odnawialne źródła energii. Skoro Ziemia daje nam tyle różnych możliwości, to nie powinniśmy sięgać po produkcję ogromnie skomplikowaną i bardzo drogą. O odnawialnych źródłach energii nie tak dawno mówiło się z przymrużeniem oka. Dopiero w tej chwili wiemy, że zasoby, które są nie wyczerpane – czyli wiatr, woda oraz ciepło, które oferują nam słońce i ziemia, są do pozyskania w sposób znacznie prostszy, tylko trzeba opracować technologie, które pomogą nam pozyskiwać tę energię, oszczędzając nasza planetę i nie stwarzając dodatkowych zagrożeń" – podsumowała przedstawicielka klubu, którego działania koncentrują się m.in. na organizacji studiów podyplomowych z zakresu energetyki odnawianej.(PAP)


ostatnia zmiana: 2008-11-10
Komentarze
Polityka Prywatności