Amerykańska sonda Phoenix Mars Lander prawdopodobnie spędzi swe ostatnie dni na Marsie dzieląc los bohatera filmu "Dzień Świstaka" - podaje "New Scientist". Każdego dnia będzie powtarzała tę samą sekwencję pomiarów.
Okazało się jednak, że baterie nie ładują się całkowicie, w wyniku czego sonda każdej nocy traci pamięć.
Mimo, że inżynierowie NASA przewidywali taki scenariusz, nie spodziewali się, że zrealizuje się on tak szybko.
Naukowcy chcą "wycisnąć" z dogorywającej sondy jeszcze kilka pomiarów meteorologicznych i geologicznych zanim urządzenie zupełnie przestanie działać. W tym celu sonda została zaprogramowana na jak najdłuższą pracę w ciągu dnia, a do jej pamięci flash wgrano sekwencję zadań, która nie zostanie utracona, gdy sonda wyłączy się na noc. W rezultacie Phoenix budzi się rano, powtarza te same zadania, zasypia, a następnego dnia nic nie pamięta i powtarza wszystko od nowa.
Nikt nie wie dokładnie jak długo potrwa agonia sondy. Koordynator projektu Phoenix - Barry Goldstein z Laboratorium Napędu Odrzutowego(Jet Propulsion Laboratory) ma nadzieję, że jeśli warunki pogodowe się poprawią Phoenix Mars Lander przetrwa jeszcze kilka tygodni.(PAP)