Bogate kraje przez emisję gazów cieplarnianych naruszają prawa mieszkańców najuboższych państw świata - uważają autorzy raportu "Problem klimatu a prawa człowieka", który zaprezentowano w Warszawie.
Izabela Wilczyńska z Polskiej Akcji Humanitarnej zwróciła uwagę, że w debacie na temat polityki klimatycznej dominuje perspektywa ekonomiczna. "Czy można jednak porównywać koszty finansowe związane z redukcją emisji dwutlenku węgla z życiem ludzi, na których zmiany klimatyczne mają katastrofalny wpływ?" - pytała. Przypomniała, że konsekwencje zmian klimatycznych - ubogie plony, deficyt wody, problemy zdrowotne - naruszają prawa zagwarantowane każdemu człowiekowi w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Antonowicz przypomniała, że w 1992 roku bogate kraje zobowiązały się do przywrócenia do roku 2012 swoich rocznych emisji dwutlenku węgla do poziomu z roku 1990. Jednak do 2005 r. łączna emisja, zamiast spaść, wzrosła o 10 proc.
Zdaniem Kowalziga szczyt w Poznaniu powinien przynieść widoczny postęp w międzynarodowych negocjacjach w tej kwestii. "Musi dojść do porozumienia, które zapewni, że wzrost temperatury na świecie pozostanie na poziomie znacznie poniżej 2 stopni. Kraje rozwinięte, w tym Polska, muszą nie tylko zredukować emisję, ale także wesprzeć finansowo adaptację najbiedniejszych społeczeństw do nowych warunków. Nie w ramach pomocy, ale rekompensaty za wyrządzone szkody" - podkreślił.
Zaznaczył, że bogate państwa, które emitują najwięcej dwutlenku węgla, powinny wziąć odpowiedzialność za konsekwencje swych emisji. Według Oxfam, choć karanie nie jest najlepszym rozwiązaniem problemu, jeśli nie dojdzie do porozumienia gwarantującego redukcję emisji i pomoc dla poszkodowanych, kraje rozwinięte mogą być nawet pociągnięte do odpowiedzialności przed sądami.
XIV Sesja Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) odbędzie się w Poznaniu w dniach 1-12 grudnia 2008 roku.(PAP)