Wenus i Jowisz, dwie najjaśniejsze planety, świecą teraz obok siebie na wieczornym niebie. Wieczorem 1 grudnia dołączy do nich jeszcze Księżyc, który zakryje Wenus - poinformował PAP dr Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Co więcej, planety na niebie cały czas do siebie się zbliżają. Do najciekawszej konfiguracji dojdzie wieczorem 1 grudnia. Nie dość, że Jowisz i Wenus będą blisko siebie, do dystans je dzielący sięgnie tylko 2 stopni, to jeszcze do samej Wenus zbliży się wąski rogalik Księżyca znajdującego się 4 dni po nowiu. Około godziny 16:30, czyli godzinę po zachodzie Słońca, Wenus i sierp Księżyca będzie dzielił dystans tylko pół stopnia, który na dodatek szybko będzie się zmniejszał.
Do najciekawszych zjawisk dojdzie po godzinie 17. Wszystkie trzy ciała będą znajdować się wtedy niziutko, bo tylko około 5 stopni nad horyzontem, ale wtedy właśnie jasna Wenus skryje się za ciemnym brzegiem tarczy Księżyca! Najszybciej, bo w okolicach godziny 17:09, zobaczą zakrycie mieszkańcy Polski północno- zachodniej, a najpóźniej południowo-wschodniej (około 17:26).
Koniunkcja i zakrycie będą więc wyjątkowo efektownymi zjawiskiemi i na pewno wartymi obejrzenia. Trzeba jednak nadmnienić, że dojdzie do nich tylko 5-10 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem, a więc do udanej obserwacji niezbędny jest brak budynków i drzew zasłaniających tą część nieba. Oczywiście trzeba też trzymać kciuki za pogodę, bo ta na przełomie listopada i grudnia nas nie rozpieszcza (PAP).