Bez "mokrego nosa", czyli warstwy śluzu na psim nosie, węch najlepszego przyjaciela człowieka nie byłby tak doskonały.
Jak pokazują niedawne badania przeprowadzone przez zespół Brenta Nevena z Uniwersytetu Stanowego w Pensylwanii, ważną rolę odgrywa też... katar, a właściwie śluz pokrywający psi nos. Filtruje on bowiem wdychane przez psa powietrze.
Dzięki temu zawarte w powietrzu cząsteczki chemiczne wychwytywane są przez komórki węchowe w określonej kolejności.
Według naukowców taka wstępna selekcja różnych cząsteczek zapachowych ułatwia odpowiednim regionom mózgu rozpoznawanie poszczególnych zapachów. (PAP)