Piece ziemne wypełnione wielkimi kamieniami, znajdowane na terenie Ameryki Północnej, a także części Europy i Azji, świadczą o tym, że nasi przodkowie sprzed 10 tys. lat piekli w nich twarde bulwy roślin, które były ważną częścią ich diety. O badaniach archeologów amerykańskich informuje serwis "ScienceDaily"
"Wcześniejsza dieta, jakakolwiek by nie była, nie wymagała długotrwałej obróbki termicznej" - wyjaśnia Thoms. Zdaniem archeologa, gwałtowny przyrost populacji zmusił ludzi do poszukiwania nowych źródeł pożywienia. Megafauna, taka jak mamuty, była na skraju wyginięcia, inne zwierzęta również stawały się coraz rzadsze i przez to trudniejsze do upolowania.
W dwóch artykułach, opublikowanych na łamach najnowszych numerów "Journal of Anthropological Archaeology" i "Journal of Archaeological Science", Thoms wyjaśnia, że piece skalne pojawiły się ok. 9-10,5 tys. lat temu, po czym bardzo popularne stały się ok. 4 tys. lat temu.
Jak podkreśla badacz, na łąkach i obrzeżach lasów rosło wówczas dużo roślin bulwiastych, takich jak dzikie cebule czy lilie. Bulwa takich roślin jest bogata w składniki odżywcze. Są one jednak uwięzione w gęstych, zbitych włóknach, niestrawnych dla ludzkiego przewodu pokarmowego.
Jedynym sposobem, żeby roślina stała się jadalna, jest długotrwała obróbka termiczna, trwająca dwa dni lub nawet dłużej. Duże kamienie zachowują bardzo długo ciepło - podkreśla badacz.
Jak dodaje, wcześniejsze badania archeologiczne dowiodły, że takie lub zbliżone technologie pojawiły się w podobnym okresie w innych częściach świata, m.in. w Rosji, Japonii i być może na Wyspach Brytyjskich.(PAP)