Trzy mozaiki figuralne, jedną przedstawiającą skrzydlatą Nike (Wiktorię), drugą ukazującą Dionizosa odkrywającego śpiącą Ariadnę oraz trzecią - niezachowaną odsłonili archeolodzy z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego podczas prac wykopaliskowych prowadzonych w Ptolemais na terenie Cyrenajki w dzisiejszej Libii.
Odsłonięte przez polskich archeologów domy - po kolejnych etapach przeróbek od czasów końca republiki rzymskiej - powstały prawdopodobnie w formie najbardziej spektakularnej pod względem ich dekoracji, na początku III w. n.e., w okresie panowania cesarzy rzymskich z dynastii Sewerów (193-235 r. n.e). Tzw. "Dom Leukaktiosa" i wszystkie jego pomieszczenia zorganizowane były wokół centralnego dziedzińca, tzw. atrium tetrastylowego (czterokolumnowego) z basenem, który zbierał wodę deszczową do cysterny.
W tych domach odkryto mozaiki podłogowe. W tym okresie mozaiki ścienne były rzadsze i zdobiły powierzchnie mające kontakt z wodą np. fontanny i baseny. Dopiero później, od IV w. n.e., ta metoda dekoracyjna rozprzestrzenia się szeroko w świecie rzymskim i w okresie późnego antyku, gdy pokrywa się mozaikami ściany i sklepienia bazylik chrześcijańskich.
Mozaiki podłogowe w domach, budynkach publicznych, czy świątyniach mają wiele funkcji. Najważniejsze z nich, to przede wszystkim ich funkcjonalność (były łatwe do zmycia), walory dekoracyjne, estetyczne, ale również było to medium za pomocą, którego przekazywano różnego typu informacje. Mozaiki te wykonywane były z tzw. tesser, czyli z małych kamyczków.
Odkryte przez archeologów z Instytutu Archeologii UW mozaiki są w większości geometryczne. Jednak w trzech pomieszczeniach tzw. "Domu Leukaktiosa" odsłonięto sceny figuralne. Mozaiki wykonane są w technice opus tesselatum. Są to umieszczone w zaprawie kolorowe sześcioboczne kostki kamienne o boku od 0,5 mm do 2,0 cm. Mozaiki pokrywają westybul, "łazienkę", mały dziedziniec i duży dziedziniec (atrium) z basenem (impluvium) o powierzchni ok. 85 m2, oraz cztery pomieszczenia, z których trzy miały charakter reprezentacyjny. Wśród nich można wyróżnić jedno duże i jedno małe triclinium, czyli jadalnię z łożami typu klinai, na których leżąc na lewym boku spożywano posiłki. Odkryte jadalnie mają 30-40 m2.
"Taki sposób biesiadowania pochodził z Grecji. Wcześniej, przed 180-160 p.n.e. w Italii, Rzymianie jedli na siedząco albo nawet na stojąco. Rzymianie byli pod tak wielkim wpływem kultury helleńskiej, że jej kultura i niektóre zwyczaje całkowicie podbiły Italię - opowiada dr Olszewski. - Grecka kultura, sztuka, architektura, nauka, a nawet niektóre elementy w sposobie życia bardzo im odpowiadały i po lokalnych i kolejnych modyfikacjach stawały się częścią kultury ówczesnych elit rzymskich."
Pomieszczenie, w którym odsłonięto mozaikę ze skrzydlatą personifikacją zwycięstwa Nike (Wiktorią) ma około 40 m2. Jest prostokątne. Przedstawienie Nike znajduje się wewnątrz, naprzeciwko wejścia głównego do jadalni, ponieważ do sali tej prowadziło jeszcze wejście boczne przeznaczone dla służby, która z kuchni wnosiła posiłki dla osób biesiadujących wieczorami i nocami. Nike trzyma tablicę, na której jest grecka inskrypcja życząca nieskromnie właścicielowi: "Powodzenia Leukaktiosowi".
"Podczas prac zauważyliśmy, że w niektórych miejscach mozaika jest w sposób specyficzny uszkodzona. Można przypuszczać, że pod wpływem ocierania się nóg łóż o powierzchnię posadzki została naruszona stabilność tester. W okresie starożytności te miejsca były już naprawiane przez ówczesnych rzemieślników. Rozbawieni i upojeni winem biesiadnicy musieli kręcić się podczas uczt i po prostu nogi łóżek uszkodziły posadzki wzdłuż ścian. Rzeczą niezwykłą jest to, że widać ślady użytkowania tych podłóg i że jesteśmy dzisiaj w stanie je odczytać. To niemal tak, jak bylibyśmy w tych pomieszczeniach tuż po wyprowadzeniu się jej mieszkańców" - opowiada dr Olszewski.
"Przyglądając się temu pomieszczeniu zadałam sobie pytanie, czy te łoża były łączone, podobnie jak panele geometryczne, które wyróżniają się na planie pomieszczenia, gdyż mają formę litery +U+. Pas geometryczny w kształcie litery +U+, jest o wiele skromniejszy, aniżeli obraz figuralny otoczony ramami geometrycznymi w środkowej części sali" - dodaje archeolog.
Panel środkowy przedstawiający Wiktorię zrobiony jest z kamyków wielkości 0,5 centymetra. Czasami są one nawet mniejsze. Twarz, skrzydła i ręce są bardzo pięknie wykonane. "Przyglądając się bardzo uważnie tej mozaice można zauważyć, że została ona uszkodzona już w starożytności. Prawe skrzydło ma precyzyjnie wykonane pióra. Natomiast lewe sprawia wrażenie wykonanego już przez innego rzemieślnika, bez właściwej staranności. Skrzydła nie są do siebie podobne. Ręka prawa jest proporcjonalna. Są na niej dwie bransolety. Na lewej ręce bogini ma jedną bransoletę. Dłoń jest mniej subtelna, narysowana schematycznie. Kolor trzymanej przez boginię tablicy nie jest jednolity. Jedna część jest zrobiona z wapiennych tesser, drugą lewą stronę wykonano z tesser z suszonej gliny, dużo później. Inskrypcja została więc zmieniona i nie wiemy, czy na skutek zawalenia się części stropu i jakieś katastrofy, czy też dużo później w momencie, gdy posiadłość tę kupił nowy właściciel" - mówi dr Olszewski.
"Mamy jeszcze mozaikę z inskrypcją w atrium. Tu widać, że imię zostało wycięte i zmienione na imię nowego właściciela Leukaktiosa. Nie udało się nam ustalić imienia poprzedniego właściciela" - relacjonuje dr Olszewski. Jego zdaniem najładniejszy motyw tej mozaiki to wstęga biegnąca naokoło postaci Wiktorii oraz sama personifikacja zwycięstwa.
"Posadzki domostwa zostały wykonane skromnie, ale kilka sal wyróżnia się dekoracją bardziej staranną. A sama mozaika z Wiktorią jest dziełem przypominającym emblemy wykonywane w zakładach mozaikarskich na zamówienie, skąd została następnie przetransportowana w całości. A wielkość tester, z których jest ona wykonana stanowi dolną granicę w technice najdroższej w ówczesnych czasach, a mianowicie technice zwanej opus vermiculatum" - zauważa dr Marek Tycjan Olszewski.
Druga, niezwykle interesująca mozaika figuralna odkryta przez archeologów z Uniwersytetu Warszawskiego podczas prac w Ptolemais, to przedstawienie Dionizosa z orszakiem i śpiącej Ariadny, porzuconej przez Tezeusza na wyspie Naxos. Bóg widząc nagą, śpiącą dziewczynę, oczarowany jej urodą, zakochał się w niej. Jest to trzynaste przedstawienie z tym mitem na mozaikach rzymskich. Sceny ukazujące Dionizosa i Ariadnę stały się niezwykle popularne w sztuce rzymskiej od drugiej połowy II wieku n. e., od czasów dynastii Antoninów (96-192 rok n.e.) i są wykonywane aż do końca IV wieku. Wcześniej były znane i cieszyły się względnym powodzeniem u mieszkańców Pompejów. Do dziś zachowało się kilkanaście przedstawień tego mitu w malarstwie ściennym. Duża ilość wyobrażeń mitu została wykonana na sarkofagach rzymskich pochodzących z tego samego okresu, co mozaiki.
"Pomieszczenie, w którym odsłoniliśmy mozaikę figuralną, to gyneceum, czyli miejsce, w którym mieszkały kobiety. W domach greckich często były części domów przeznaczone dla kobiet i dla mężczyzn" - mówi badacz. Informacje jakie mamy na temat gyneceum w źródłach antycznych, są niezwykle lakoniczne.
"Skąd przypuszczenie, że jest to pomieszczenie dla kobiet? Należałoby wyliczyć w tym momencie całą liczbę argumentów związanych z wielkością domu, układem pomieszczeń oraz jego dekoracją. Otóż mamy inną mozaikę w Cyrene, położonym około 100 km od Ptolemais. Jest tam inskrypcja dedykacyjna po grecku wkomponowana w mozaikę z tym samym motywem, czyli Dionizosem odkrywającym nagą i uroczą, śpiącą Ariadnę. Inskrypcja ta jest jedyną tego typu inskrypcją w kontekście posadzek mozaikowych dedykowaną kobiecie. Jeżeli mozaika ta dedykowana była kobiecie, to oznacza to, że najprawdopodobniej jesteśmy w części domu, która stanowiła gyneceum. Myślę, poprzez analogię, że pewnie tu jest tak samo. Na dodatek pomieszczenie to z wielu względów nie mogło być jeszcze jedną jadalnią +Domu Leukaktiosa+, a niewielka cysterna znajdująca się wewnątrz tej sali mogła służyć różnego rodzaju czynnościom intymnym związanym z życiem kobiet, a przede wszystkim z narodzinami dzieci i ich wychowaniem. Pomieszczenie to znajduje się naprzeciwko pomieszczenia, w którym przyjmował Pan domu czyli andronu" - zauważa.
Za taką tezą przemawia zdaniem dr. Olszewskiego jeszcze inny fakt. W tym pomieszczeniu mozaika nie jest zniszczona, tak jak w części jadalnej. Zniszczenia widać jedynie wzdłuż ścian, gdzie stały meble i łoże pani domu, które od czasu do czasu przesuwano, a tym samym niszczono podłogę.
"Na podstawie stylu i motywów geometrycznych mozaik oraz korelacji ich ze stratygrafią stanowiska i innych artefaktów, datuję powstanie mozaik, a więc i apogeum funkcjonowania tzw. +Domu Leukaktiosa+ na lata 215 - 225 n.e., czyli okres seweriański. Dom ten w takiej formie istniał około czterdziestu lat, aż do trzęsienia ziemi i następnie został zajęty do celów rzemieślniczych" - mówi dr Olszewski, który od ponad dwudziestu lat zajmuje się dekoracją domów epoki cesarstwa rzymskiego.
"Dlaczego właśnie taki motyw został wybrany w tym pomieszczeniu? - pyta naukowiec. - Myślę, że wchodząc do tego pomieszczenia należącego do pani domu, mąż utożsamiał się w pewnym sensie z Dionizosem, a swoją żonę z Ariadną. Wchodził i odnajdywał swoją uroczą małżonkę jak Dionizos odnajdywał Ariadnę. Pamiętajmy, że Dionizos i Ariadna to jedyna para w mitologii greckiej, którą charakteryzowała wierność. Trudno się oprzeć tego typu interpretacji, gdyż znając mentalność mieszkańców cesarstwa rzymskiego wiemy, że obrazy mitologiczne miały dla nich charakter opowieści aluzyjnych nawiązujący do ich realnego życia. Z tego powodu ten motyw pojawia się właśnie tu."
Zdaniem naukowca w andronie, czyli salonie recepcyjnym pana domu, była jeszcze jedna mozaika figuralna, ale została całkowicie zniszczona. Przedstawiała najprawdopodobniej popiersie. Znajdowała się w sali, która była umiejscowiona na przeciwko gyneikionu, w miejscu, gdzie właściciel przyjmował swoich gości. Przemawia za tym inskrypcja z imieniem właściciela znajdująca się po środku basenu, którą wchodzący do atrium goście czytali kierując wzrok ku bogato zdobionej sali z bardzo szerokim wejściem. Sala taka nazywa się eksedra. Miejsce, na którym znajdowało się łoże pana domu zostało zaprojektowane w rysunku dekoracji podłogowej mozaik. Szeroki skromny dywan w głębi pomieszczenia został zaprojektowany w tym celu. Pomieszczenie to miało również inną funkcję, gdyż służyło jako małe tricinium. Po bokach, wzdłuż ścian dostawiano łoża dla gości. I o tym również mówi dekoracja dywanu mozaikowego w tym pomieszczeniu w kształcie litery "U".
Jak zauważa dr Marek Olszewski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, odsłonięte w Ptolemais mozaiki, które należy zaliczyć do tzw. szkoły cyrenajskiej mozaik okresu rzymskiego są jednymi z najbogatszych w tym regionie. Zarówno, jeśli chodzi o wybór motywów i stan ich zachowania.(PAP)