Od 2006 roku trwają ratownicze badania archeologiczne na terenie wsi Obłaczkowo usytuowanej na trasie między Wrześnią a Miłosławiem. Przez tysiąclecia było to idealne miejsce dla osadnictwa - badacze znajdują tu pozostałości konstrukcji mieszkalnych datowanych od neolitu po późne średniowiecze.
W wyniku badań wykopaliskowych rozpoznano dotychczas obszar około 3,5 hektara. Wydzielono sześć jednostek chronologicznych, które datowane są począwszy od IV tysiąclecia p.n.e. aż do okresu późnego średniowiecza.
"W rejonie centralnej Wielkopolski nie badano jak dotąd zbyt wielu punktów osadniczych kultury pucharów lejkowatych (KPL). Dotychczas najbardziej znane osady i cmentarzyska przypisywane przedstawicielom tej kultury pochodzą z obszaru Kujaw" – informuje Paweł Pawlak.
Wydaje się, że osadnictwo w pradziejach rozciągało się między dwoma wyniesieniami – do dnia dzisiejszego widoczne jest tylko jedno, na którym znaleziono jedyny, jak dotąd grób na stanowisku. Drugie zostało zniwelowane kilkadziesiąt lat temu. Osoby zatrudnione podczas wykopalisk, które wychowały się w pobliskim Obłaczkowie pamiętają, że do lat '70 ubiegłego wieku wznosił się na pagórku młyn.
Prawdopodobnie w niewielkiej odległości od wyniesień znajdował się zbiornik wodny, który mógł zachęcać potencjalnych osadników do zamieszkania w pobliżu. Jak relacjonuje Paweł Pawlak, jego pozostałości były do niedawna nadal widoczne w ziemi.
"Robotnicy z Obłaczkowa, których zatrudniamy na wykopaliskach opowiadają, że zboże w tym miejscu pozostawało niewykoszone, gdyż maszyny nie mogły wjechać ze względu na podmokłą glebę" – opowiada Pawlak. Przez tysiące lat w miejscu, gdzie obecnie prowadzone są badania wykopaliskowe, koncentrowało się osadnictwo. Jednak archeolodzy natrafili do tej pory na jeden pochówek. Pochodzi on z III tysiąclecia p.n.e. i należy do przedstawicieli kultury ceramiki sznurowej (KCSz). Usytuowano go na szczycie wyniesienia. W grobie znaleziono trzy szkielety – kobiety, mężczyzny i dziecka - wszystkie z silnie podkurczonymi nogami. Wewnątrz umieszczono m.in. topór kamienny i kościane plakietki ochronne, należące do wyposażenia łucznika.
Archeolodzy odkryli tu 24 studnie. "Nie spotkałem się w literaturze archeologicznej z tak dużą liczbą studni znalezionych na jednym stanowisku – relacjonuje archeolog. - Co prawda wewnątrz nie znaleźliśmy wyjątkowych zabytków, ale studnie same w sobie są cennym odkryciem. Przede wszystkim drewniane ocembrowanie świetnie się zachowało, co pozwala naszym specjalistom wykonać analizy dendrochronologiczne, które umożliwią bardzo precyzyjne datowanie obiektów".
"Ustalenie
chronologii dla studni z Obłaczkowa może być doskonałym punktem
odniesienia dla badaczy innych, podobnie datowanych stanowisk
archeologicznych, gdzie jednak nie można dokonać tak precyzyjnego
datowania, jakie dają analizy dendrochronologiczne" - dodaje archeolog.
Znalezione studnie archeolodzy łączą z przedstawicielami kultury pomorskiej (VIII – III w. p.n.e), późnym okresem wpływów rzymskich i okresem wędrówek ludów (III – VI wiek n.e.), jak również z okresem wczesnego i późnego średniowiecza. Ich badania na stanowisku są czasochłonne – przykładowo dokładna eksploracja studni i jej dokumentacja zajmuje nawet kilkanaście dni. W przypadku reliktów dwóch czworobocznych zagród (tzw. budynki halowe) przypisywanych przedstawicielom kultury przeworskiej (III w. p.n.e. – V w. n.e.), w zewnętrznych narożnikach umieszczono po dwie studnie, a w jednym przypadku dodatkowo piec do wypalania wapna. Pozostałości większości budynków tej kultury archeologicznej widoczne są jedynie w postaci licznych dołów posłupowych, w których umieszczano drewniane pale. Dzięki skrupulatnej dokumentacji każdego dołu archeolodzy są w stanie zrekonstruować zarówno zarys, jak i rozplanowanie wewnętrzne domostw. Największe z nich mierzyły do 30 m długości i 10 m szerokości. Jeden dom składał się zwykle z kilku pomieszczeń.
Ciekawym odkryciem dla archeologów okazały się pozostałości zabudowy z okresu średniowiecza.
"Pozostałości wsi średniowiecznej stanowią unikatowy przykład pierwotnego układu przestrzennego powstałego, jak można przypuszczać, w efekcie lokacji na prawie niemieckim. Jest to bardzo rzadko spotykany, nie tylko na stanowiskach wielkopolskich, przykład tak czytelnego rozplanowania wsi średniowiecznej" – informuje Paweł Pawlak.
Archeolodzy zadokumentowali również pozostałości średniowiecznej drogi, wzdłuż której usytuowano domy o powierzchni od kilkunastu do około 100 m2.
"Jak dotąd wykonaliśmy może jedną trzecią pracy. Przed nami opracowanie dotychczas pozyskanego materiału i dalsze wykopaliska, jak tylko ustąpi zima. Stanowiska zaskoczyło nas swoją wielkością i ogromem pozyskanych źródeł pozwalających odtworzyć, oczywiście w miarę naszych możliwości, strukturę gospodarki w poszczególnych okresach, informującą o podstawowych zajęciach mieszkańców, a także dających podstawę do rekonstrukcji wielkości i rozplanowania osad" – konkluduje Pawlak.(PAP)