W naszej galaktyce może istnieć sto miliardów takich planet, jak Ziemia - uważa doktor Alan Boss z Carnegie Institution of Science. - Na wielu z nich mogą egzystować proste formy życia - dodaje naukowiec, którego wystąpienie cytuje serwis internetowy BBC.
Wyniki swoich badań doktor Boss przedstawił podczas corocznego spotkania Amerykańskiego Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Nauki w Chicago.
Do tej pory teleskopy były w stanie wykryć zaledwie 300 planet poza Układem Słonecznym. Warunki na niewielu z nich sprzyjały rozwojowi życia. Większość stanowiły gazowe giganty podobne do Jowisza lub planety, które krążyły wokół swoich gwiazd w tak małej odległości, że powstałe na nich formy życia musiałyby przystosować się do bardzo wysokich temperatur.
Bazując jednak na tych skąpych danych doktor Boss doszedł do wniosku, że każdej gwieździe podobnej do Słońca odpowiada przynajmniej jedna planeta podobna do Ziemi. Ergo - istnieje bardzo wiele planet, na których mogło rozwinąć się życie.
- Nie tylko warunki na tych planetach sprzyjają rozwojowi życia, ale najprawdopodobniej są one już zamieszkane - przyznał doktor Boss w rozmowie z BBC News. - Nie spodziewałbym się jednak na nich bardzo rozwiniętych form życia, ale takich, które zamieszkiwały Ziemię trzy lub cztery miliardy lat temu, czyli bakterii.
Naukowiec przewiduje, że misja Kepler (NASA ma ją wystrzelić w marcu), powinna w ciągu najbliższych kilku lat dowieść nam istnienia tych "ziemiopodobnych" planet.
źródło: INTERIA.PL