Najnowszy raport organizacji ekologicznej WWF "Zmiany klimatu w Arktyce - konsekwencje dla świata" pokazuje, że skutki efektu cieplarnianego w Arktyce będą znacznie bardziej dramatyczne, niż do tej pory przewidywano.
Raport WWF to pierwsze opracowanie, które analizuje wzrost poziomu morza biorąc pod uwagę również wpływ topnienia lodów Grenlandii i Zachodniej Antarktydy. Analiza ta pokazuje, że poziom morza prawdopodobnie wzrośnie do 2100 roku o ponad 1 metr, czyli dwa razy więcej niż podaje raport Międzyrządowego Panelu do Spraw Zmian Klimatu (IPCC) z 2007 roku. Towarzyszące temu zjawisku zalanie rozległych obszarów może dotknąć nawet 1 światowej populacji ludności.
Według danych zawartych w raporcie, spowodowane przez człowieka zmiany klimatyczne dotknęły Arktykę wcześniej, niż przypuszczano. W ciągu ostatnich dziesięcioleci w rejonie Arktyki nastąpiło ocieplenie klimatu ponad dwukrotnie większe, niż na pozostałej części globu. W 2007 roku część powierzchniowych wód Oceanu Arktycznego była o 5oC cieplejsza niż średnio w wieloleciu. Lodowce Skandynawii i Svalbardu, które do tej pory przyrastały lub były stabilne, zaczęły tracić na masie. W 2007 roku powierzchnia topnienia lodów Grenlandii była o 60% większa niż w 1998. Prawie 40% powierzchni morskiego lodu z lat 70. zniknęła do 2007 roku!
Lód jest także coraz cieńszy. W ciągu ostatnich 4 lat powierzchnia lodu morskiego Arktyki zmniejszyła się o 1,5 mln km2 - jest to ubytek równy niemal pięciokrotnej powierzchni Polski. Dramatyczne zmniejszenie pokrywy lodowej w Arktyce wpłynie na cyrkulację i pogodę zarówno w tym regionie, jak i poza nim. Wpłynie to na temperaturę i wielkość opadów w Europie i Ameryce Północnej, co z kolei odbije się niekorzystnie na dostępności zasobów wody, rolnictwie i leśnictwie.
Raport pokazuje, że ocieplenie w Arktyce to coś więcej niż problem lokalny, to problem dla całego świata - mówi dr Martin Sommerkorn, starszy konsultant ds. zmian klimatu dla WWF. Mówiąc krótko, jeśli nie utrzymany Arktyki odpowiednio zimnej, ludzie na całym świecie będą cierpieć. Będziemy musieli liczyć się nie tylko ze wzrostem poziomu morza, ale też zmianami rozmieszczenia łowisk, czy rozkładu sztormów na północnym Atlantyku. Zamarznięta ziemia Arktyki i mokradła magazynują dwa razy więcej węgla pierwiastkowego niż atmosfera. Jeśli Arktyka nadal będzie się ocieplać, ziemia będzie topnieć i uwalniać do atmosfery znaczne ilości węgla w postaci dwutlenku węgla i metanu. Naukowcy podejrzewają, że wzrost poziom metanu w atmosferze na przestrzeni ostatnich dwóch jest właśnie wynikiem ocieplenia arktycznej tundry.
Raport pokazuje, że jeśli pozwolimy Arktyce nadal się ocieplać, wątpliwe jest czy będziemy w stanie utrzymać pod kontrolą globalne skutki tego zjawiska. - mówi Wojciech Stępniewski, kierownik projektu 'Klimat i energia" WWF Polska. WWF wraz z innymi organizacjami pozarządowymi tworzy model porozumienia klimatycznego, które powinno zostać podpisane w grudniu w Kopenhadze. Porozumienie powinno zawierać szczegółowy plan działania, który pozwoli na takie ograniczenie emisji CO2, dzięki którym unikniemy katastrofalnych skutków topnienia Arktyki. Powinniśmy wysłuchać sygnałów płynących z Arktyki i podjąć niezbędne działania w grudniu w Kopenhadze podczas Szczytu Klimatycznego, aby otrzymać takie porozumienie, które szybko i skutecznie ograniczy emisję gazów cieplarnianych - mówi Stępniewski.
W grudniu 2009 rządy 191 państw spotkają się w Kopenhadze na ostatnią rundę negocjacji w sprawie globalnego porozumienia mającego na celu powstrzymanie zmian klimatu. Pierwszy okres zobowiązań "Protokołu z Kioto" kończy się w roku 2012. Negocjacje w Kopenhadze powinny zakończyć się zaakceptowaniem nowych prawnych ram dla działań na rzecz ograniczenia globalnego ocieplenia od 2013 roku. Według WWF to porozumienie musi gwarantować znacznie większą i szybszą redukcje emisji w krajach rozwiniętych oraz pomoc finansową dla krajów rozwijających się, co pomoże im także włączyć się w globalne działania na rzecz klimatu. (PAP)