"Oferta sklepów zoologicznych jest bardzo bogata, a zwierzęta zachęcają swoją urodą. Często kupowane legwany i warany wymagają ogromnej wiedzy, nakładu pracy i nakładów finansowych, dlatego często giną z powodu zaniedbań. Nie chcemy pogodzić się z tym, że sklepy nie odradzają takich zakupów młodym, często początkującym hodowcom.
"Legwan jest ładny, mały i zielony, ale bardzo szybko rośnie i trzeba mu często zmieniać terrarium - do bardzo dużych rozmiarów. Nie każdego na to stać i nie każdy ma miejsce w domu, gdzie może tak duże terrarium postawić. Często więc legwany są upchnięte w małych terrariach, pozbawione możliwości ruchu, i w konsekwencji nie rozwijają się prawidłowo" - obserwuje przedstawicielka PST.
Terrarystka podkreśla, że nawet hodowca przygotowany finansowo na częste zmiany terrariów, musi zdawać sobie sprawę, że przeprowadzka gadów nie jest czymś łatwym. Często przekładane do nowych pomieszczeń legwany czują się niepewnie i rozbijają sobie pyski o szybę, są pokaleczone, łamią chitynowe "szczęki".
Kolejny problem - zasygnalizowała ekspertka - to złe odżywianie. W polskich domach legwanom często podawany jest pokarm mięsny. Wówczas zwierzęta te, które w naturze nie jedzą mięsa, bardzo szybko rosną, ale żyją krótko, ponieważ zapadają na choroby nerek. Profesjonalni hodowcy podają im wyłącznie pokarm roślinny - liście i owoce.
"Bardzo poważnym błędem jest nieinstalowanie w terrariach lamp ultrafioletowych. Zwierzęta chowane w takich warunkach mają potworne krzywice, łamią im się palce, nie mogą chodzić po gałęziach. Oprócz światła UV jaszczurki powinny dostawać preparaty witaminowe i wapienne, bez których witamina D3 nie wytworzy się w ich organizmach. Niektórzy hodowcy, w trosce o zapewnienie jaszczurkom nasłonecznienia, wyprowadzają je na spacery na miejskie trawniki. To kolejna pomyłka - jest tam tak brudno, że ów spacer może jedynie zaszkodzić zwierzęciu" - ocenia Winiarska.
Dodaje, że do PST trafiały już zwierzęta z nieudolnych hodowli, gdzie bez przykrycia, w ogromnych terrariach przeznaczonych na duże akwaria trzymano legwany karmione marchewką z rosołu. Jaszczurki te mają liczne ślady złamań, zwichnięć i uszkodzeń kończyn i kręgosłupa.
"Każdemu wydaje się, że legwany się bardzo łatwo oswaja. Tak nie jest. To są zwierzęta dzikie, niektórych w ogóle nie da się oswoić. Z kolei waran jest jaszczurką bardzo silną, która je pokarm mięsny, jest bardzo agresywna i hodowanie jej bez odpowiedniego zabezpieczenia stwarza realne niebezpieczeństwo dla domowników, zwłaszcza dla dzieci" - przestrzega Winiarska.
PST poleca hodowcom anolisa karolińskiego, czyli anolisa zielonego - gada z rodziny legwanów. Tę małą jaszczurkę, można hodować samą lub w stadach złożonych z samca i kilku samic. Gad prowadzi dzienny tryb życia i żywi się wyłącznie bezkręgowcami, dlatego jego terrarium, poza funkcją użytkową, ma również walory ozdobne - można w nim hodować ładne rośliny, które nie zostaną zjedzone. Anolis powinien dostawać preparaty witaminowe, a zastosowanie się do podstawowych zasad, czyli zapewnienie mu naturalnego ekosystemu (jaszczurka zamieszkuje zarówno stepy, jak i lasy tropikalne), gwarantuje sukces hodowlany.
Kolejny polecany gatunek to gekon lamparci, który prowadzi nocny tryb życia, a w naturze zamieszkuje tereny półpustynne i stepowe.
"Najbardziej wdzięczna jaszczurka, oswajająca się wspaniale to agama brodata. Należy jej zapewnić suche terrarium (zamieszkuje tereny australijskie, półpustynne) i niepylące podłoże. 40 proc. jej diety to pokarm roślinny: owoce, liście, mniszki lekarskie ze zdrowych łąk, w tym ich żółte kwiaty. Nie jest agresywna, za to bardzo ciekawa w obserwacji" - przekonuje Ewa Winiarska. (PAP)