Astronomowie zaobserwowali najodleglejszą znaną czarną dziurę. Znajduje się ona w wielkiej galaktyce odległej o 12,8 miliarda lat świetlnych od Ziemi.
"To zaskakujące, że tak wielka galaktyka istniała w okresie gdy Wszechświat miał tylko jedną szesnastą obecnego wieku oraz że znajduje się w niej tak olbrzymia czarna dziura. Zarówno czarna dziura jak i galaktyka musiały uformować się błyskawicznie we wczesnym Wszechświecie", mówi dr Tomotsugu Goto z Uniwersytetu Hawajskiego, kierujący zespołem odkrywców.
"Jesteśmy naocznymi świadkami formowania się galaktyki i czarnej dziury" dodaje dr Yousuke Utsumi z Gradute University for Advanced Studiem/NAOJ, będący członkiem zespołu badawczego. Innymi członkami zespołu są Hisanori Furusawa (NAOJ) oraz Yutaka Komiyama (NOAJ).
Badania odległych galaktyk posiadających czarne dziury są istotnym problemem astrofizycznym. O ile wiadomo w jaki sposób formują się gwiazdowe czarne dziury - w wyniku wybuchu odpowiednio masywnej gwiazdy, to powstawanie supermasywnych czarnych dziur ciągle stanowi zagadkę.
Najczęściej wskazywanym modelem jest teoria według której taka supermasywna czarna dziura powstaje w wyniku połączenia się kilku średniomasywnych czarnych dziur. Powstała po połączeniu supermasywna czarna dziura zwykle rośnie dalej kosztem otaczających ją obiektów.
Do zaobserwowania odległej o 12,8 miliarda lat świetlnych galaktyki z supermasywną czarną dziurą naukowcy użyli nowej kamery CCD czułej w podczerwieni, zainstalowanej na teleskopie Subaru operującym na Hawajach. To pierwsze odkrycie będące efektem zastosowanie nowej, czulszej kamery. (PAP)