Nasza galaktyka Droga Mleczna pomyślnie przetrwa zderzenia z karłowatymi galaktykami-satelitami i nie zostanie rozerwana na części.
Astronomowie obserwowali już takie powiększanie w postaci pierścieni i "wytrysków" z gwiazd około granic innych galaktycznych tarcz. "Nasze modelowanie wykazało, że uderzenia galaktyk-satelitów nie niszczą galaktyk spiralnych, a w rzeczywistości zapewniają ich ewolucję" - oświadczył kierownik badań Stelios Kazantgidis.
Jednakże za kilka miliardów lat naszą galaktykę czeka o wiele potężniejsze zderzenie z inną pełnowymiarową galaktyką spiralną - naszą najbliższą sąsiadką, gigantyczną galaktyką Andromedy, liczącą setki miliardów gwiazd. Jednak również ta katastrofa - uważają naukowcy - nie musi oznaczać zagłady mieszkańców tych galaktyk. Gwiazdy wewnątrz galaktyk położone są dość daleko między sobą i po zlaniu galaktyk pojedyncze gwiazdy powinny po prostu przesuwać się bez "czołowych" zderzeń. (PAP)