Dzięki amerykańskim farmerom zmniejszają się skutki globalnego ocieplenia na obszarze USA - informuje "New Scientist".
Już w roku 2007 Celine Bonfis i David Lobell z Lawrence Livermore National LaAboratory odkryli, że lepiej nawodnione obszary kalifornijskiej Central Valley były chłodniejsze o 1,6 stopnia Celsjusza od gorzej nawodnionych, co sugerowało, że parowanie ochładza atmosferę. Teraz Noah Diffenbaugh z Purdue University w West Lafayette (Indiana) obliczył wpływ rolnictwa na klimat USA wykorzystując dokładny model komputerowy. Porównał wyniki dla dwóch scenariuszy: obecnego zagospodarowania ziemi (miasta i obszary rolne) w oparciu i zdjęcia satelitarne oraz stanu sprzed wprowadzenia upraw, gdy ziemię pokrywały lasy i trawy. Okazało się, że średnia temperatura obszaru USA była o 0,19 stopnia Celsjusza niższa niz dla modelu "dzikiego", zaś miejscami- na obszarach dobrze nawodnionych upraw - różnica sięgała 1,52 stopnia. Efekt był szczególnie dostrzegalny w najcieplejszych miesiącach roku.
Diffenbaugh ostrzega, że proponowane przez niektórych specjalistów sadzenie drzew dla ochłodzenia klimatu może mieć odwrotny efekt, jeśli będzie się odbywało kosztem obszarów rolnych.(PAP)