Europa chce wysłać sondę na powierzchnię Marsa. Misja o nazwie ExoMars poszuka tam śladów życia, byłego lub obecnego - oświadczyli naukowcy w Londynie. Informację zamieścił serwis NewScientist.com.
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) chce, aby misja była gotowa do
startu w 2011 roku. Na powierzchnię Czerwonej Planety poleciałaby
wtedy sonda z łazikiem na pokładzie.
Po trwającej dwa lata podróży, sonda wyląduje na powierzchni
Marsa i uwolni pojazd, który - na podobieństwo dwóch łazików NASA,
Opportunity i Spirit - zajmie się eksploracją planety.
Łazik ExoMars ma być jednak bardziej samodzielny niż jego
amerykańscy "koledzy". Dzięki pracy kamer i specjalnemu
oprogramowaniu, będzie sam wyszukiwał i identyfikował interesujące
naukowców skały i obiekty, a następnie uda się w ich kierunku.
Oznacza to, że nie będzie musiał czekać na komendy z Ziemi, jak w
przypadku dwóch łazików NASA.
W wyposażeniu pojazdu znajdzie się też zaawansowany zestaw
chemiczny. Umożliwi mu on przeprowadzenie eksperymentów, mających
na celu poszukiwanie śladów życia, np. aminokwasów. Łazik zbada
atmosferę i pogodę na Marsie, przyjrzy się też potencjalnym
zagrożeniom dla przyszłych misji załogowych.
Amerykańska NASA też ma swoje plany dotyczące eksploracji
Czerwonej Planety. W 2009 roku chce tam wysłać swoje Mars Science
Laboratory, czyli robota poszukującego oznak życia. Zakres jego
działania będzie jednak bardziej ograniczony niż europejskiego
łazika. Ma on bowiem prowadzić poszukiwania tylko przy samej
powierzchni planety, podczas gdy ExoMars może dokopać się nawet do
2 metrów głębokości.
ESA wiąże z misją ExoMars duże nadzieje. Potrzebuje też nowego
sukcesu po pamiętnej porażce misji lądownika Beagle 2 w grudniu
2003 roku. Lądownikowi Beagle 2 udało się wtedy pomyślnie
oddzielić od sondy Mars Express w pobliżu Marsa. Potem słuch po
nim jednak zaginął.
Wstępny koszt misji określa się na co najmniej 600 mln euro.(PAP)