Mija 67 lat od agresji ZSRR na Polskę

Dział: Historia

Rankiem 17 września 1939 roku w czasie trwających walk z wojskami niemieckimi zauważono na całej granicy wschodniej ruchy wojsk sowieckich. Bez wypowiedzenia wojny ZSRR napadło na Polskę.

"Ponad 70 tys. polskich żołnierzy zostało ewakuowanych do Rumunii
i na Węgry, ponad 200 tysięcy nie stawiając w zasadzie większego
oporu zostało wziętych do niewoli przez Armię Czerwoną. Razem
więc, była to dość duża ilość wojska" - mówi dr Waldemar
Grabowski, historyk z IPN.

Naczelny Wódz, Edward Śmigły-Rydz, wydał słynną dyrektywę: "Z
bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony albo
próby rozbrojenia oddziałów".

"Tu nawet nie chodzi o ten rozkaz. W pierwszych dniach agresji
ZSRR na Polskę jego skuteczność przy niedostatecznej łączności
była niewielka. Polskie siły zbrojne na wschodnich terenach nie
stworzyły, poza pewnymi wyjątkami, zorganizowanego oporu" - mówi
naukowiec.

"Nasi żołnierze nie wiedzieli jak się zachować, tym bardziej, że
początkowo czerwonoarmiści wyglądali na przyjaźnie nastawionych.
Teraz już wiemy, że takie spokojne zachowanie sowieckich żołnierzy
to był manewr, wybieg mający uprzedzić wysadzanie mostów,
odcinanie drogi, pozwalający na szybkie przerzucenie żołnierzy na
teren Polski" - wyjaśnia.

Meldunki opisujące sytuację na wschodzie wzbudziły konsternację u
Naczelnego Wodza. W sztabie zarządzono szybkie narady i
zdecydowano o wydaniu wyżej wymienionego rozkazu. "Niektórzy
historycy określają jako błąd, że zamiast wydać rozkaz odpierania
ataków, naczelny wódz wydał właśnie tę dyrektywę" - tłumaczy dr
Grabowski.

Historyk broni jednak Śmigłego-Rydza. Jak mówi, marszałek miał
plan zakładający koncentrację sił zbrojnych na tzw. Przedmościu
Rumuńskim, a więc zebranie wojsk cofających się pod naporem
ofensywy niemieckiej na terenie ówczesnej Polski południowo-
wschodniej. Tam wojska wraz z Rządem Rzeczpospolitej miały bronić
się aż do rozpoczęcia zdecydowanych działań na froncie zachodnim
przez wojska naszych sojuszników Francji i Anglii, które 3
września wypowiedziały wojnę III Rzeszy. Ewentualnie przewidywano
ewakuację do sojuszniczej Rumunii.

"Koncepcja ta była chybiona, gdyż nie przewidziała dwóch wydarzeń:
braku skutecznych działań ze strony aliantów i agresji ZSRR. Armia
Czerwona bardzo szybko odcięła drogę do Rumunii" - dodaje.

Polscy żołnierze, widząc marsz Sowietów na zachód, często stawiali
opór, zadając straty najeźdźcy.

"Na poczet sukcesów można zaliczyć fakt, że Armia Czerwona nie
zdobyła z marszu Lwowa, jednak lokalne sukcesy nie były w stanie
powstrzymać agresji. Generalnie można przyjąć, że nie byliśmy
przygotowani na taki rozwój wrześniowych wydarzeń" - podsumowuje
dr Grabowski.(PAP)

Komentarze
Polityka Prywatności