Lata młodości były dla tyranozaurów najlepsze. Dzieciństwo i starość - groźne i niebezpieczne -wynika z publikacji w najnowszym "Science". Jej autorzy szkicują możliwy scenariusz życia tych wielkich, drapieżnych gadów.
Odkryte na początku XX w. w Kanadzie skamieniałe stado tyranozaurów przebadał ostatnio Gregory Erickson z Uniwersytetu Stanowego Florydy w Tallahassee i jego zespół. Analizowali oni kości 22 tyranozaurów z gatunku Albertosaurus sarcophagus, pochodzące ze stanowiska leżącego w prowincji Alberta, około 200 km. na północny-wschód od Calgary.
Długość ich ciał wahała się od dwóch do niemal 10 m. Badacze przeprowadzili coś w rodzaju analizy demograficznej skamieniałego stada. Dzięki nowatorskiej technice badania kości ustalili wiek osobników. Narysowali też krzywą przeżywalności tyranozaurów w zależności od wieku. Wiele takich krzywych opracowano dla różnych zwierząt, ale żadna dotychczas nie dotyczyła dinozaurów.
Naukowcy oszacowali, że musiało ginąć bardzo wiele młodych, dopiero co wyklutych tyranozaurów. Te delikatne, młode zwierzęta padały ofiarą drapieżników, ginęły z głodu lub bywały zadeptywane podobnie często, jak dziś pisklęta ptaków. Nieco starsze kanadyjskie tyranozaury radziły sobie znacznie lepiej. Jeśli dożyły dwóch lat, prawdopodobieństwo ich przeżycia znacznie rosło. W wieku około trzynastu lat osiągały sześć metrów długości ciała.
Ryzyko śmierci takiego olbrzyma wynosiło zaledwie 3,5 proc. Erickson podkreśla, że nawet dwuletni tyranozaur często bywał potężniejszy niż współczesne mu drapieżniki. Im starszy gad, tym trudniej było mu przeżyć. Ginęło około jednej piątej osobników w wieku 14-23 lat. Naukowcy sądzą, że to dojrzałość płciowa niosła nowe rodzaje ryzyka. W przypadku samic był to wysiłek związany ze znoszeniem jaj, a samców - współzawodnictwo o partnerkę.
Podeszły wiek lat ponad dwudziestu musiał przynosić kolejne problemy - sugerują badacze podkreślając, że tylko jeden dinozaur z kanadyjskiego złoża dożył 28 lat. Przez wiele lat naukowcy zakładali, że dinozaury były jakby większymi wersjami współczesnych gadów. Najnowsze badanie każe jednak zmienić ten sposób myślenia. Pokazuje historię życia kanadyjskich albertozaurusów jako bliższą historii życia współczesnych nam, dużych ssaków. (PAP)