Relikwie nie są szczątkami Joanny d'Arc

Dział: Historia

Analizy laboratoryjne fragmentu płótna oraz kości z francuskiego muzeum w Chinon wykluczyły hipotezę, że mogą to być szczątki słynnej Joanny d'Arc. Od początku XX w. wielu historyków wskazywało na depozyt przechowywany w muzeum we francuskim Chinon, miasteczku ok. 250 km
na południowy-zachód od Paryża, jako prawdopodobne szczątki Joanny d'Arc, słynnej bohaterki narodowej Francji z czasów wojny stuletniej.

Ostatnio zespół badaczy podjął się naukowej weryfikacji tej hipotezy. Grupa 18 naukowców działających pod kierownictwem dr. Philippe'a Charliera z Centralnego Szpitala Uniwersyteckiego w Lille poddała szczątki szeregowi analiz mikroskopowych radiologicznych, chronologicznych i toksykologicznych.

Do badań wykorzystano dwie kości oraz fragment płótna. W wyniku badań jedna z kości okazała się kością udową kota. Druga z kości to fragment ludzkiego żebra pokrytego czarną substancją. Początkowo badacze podejrzewali, że może to być warstwa zwęglonej kości, jednak szczegółowa analiza wykazała, że są to organiczne i mineralne zanieczyszczenia, być może pozostałości preparatu używanego do balsamowania zwłok.

Badacze nadal oczekują na wyniki datowania szczątków metodą radiochronologiczną C14 oraz określenie płci na podstawie badań DNA, jednak już teraz są przekonani, że zawartość depozytu z muzeum w Chinon to nie szczątki słynnej Joanny d'Arc.

Joanna d'Arc spłonęła na stosie w Rouen i zgodnie z legendą jej prochy zostały wrzucone do Sekwany. Opowieść towarzysząca depozytowi z Chinon przekazuje inny przebieg zdarzeń. Rzekomo część prochów ze stosu została zatrzymana i była przechowywana w ukryciu w jednej z aptek Rouen aż do połowy XIX w. Stamtąd miała trafić do archidiecezji Tours i później do muzeum w Chinon.

Pierwsze wzmianki o depozycie z Chinon pojawiły się zaraz po beatyfikacji Joanny d'Arc w 1909 r. Bohaterka z połowy XV w. została ostatecznie kanonizowana w 1920 r. Joanna d'Arc jest jedną z bohaterek narodowych Francji. Ta niepiśmienna nastolatka pochodząca z chłopskiej rodziny doznała, zgodnie z przekazami historycznymi, mistycznych przeżyć, które skłoniły ją do poprowadzenia wojsk francuskich przeciwko angielskim najeźdźcom.

Mimo braku jakiegokolwiek doświadczenia, po uzyskaniu zgody pretendującego do tronu Karola, oddziały pod jej komendą wyswobodziły szereg okupowanych miast, między innymi Orlean. Jej zwycięstwa umożliwiły koronację Karola na króla Francji. Po serii zwycięstw Joanna d'Arc dostała się do niewoli i przy bierności Karola VII została skazana na śmierć. 30 maja 1431 spalono ją na stosie w Rouen.(PAP)


Komentarze
Ostatnie:
13.01.2019 13:15
Dodał(a): ~o.Misjonarz
Co nie przeszkadzało kościelnym szamanom ogłupiać owieczki eksponując fałszywe relikwie w arcybiskupim muzeum i czerpać z tego mamonę.
Umiłowani Siostry i Bracia!
- nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat (1J.4:1).

Zaprawdę powiadam Wam Najdostojniejsi Siostry i Bracia,
- godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne obnażać prawdziwe oblicza kościelnych szamanów, zbrodniarzy, oszustów, seksualnych dewiantów, społecznych pasożytów, specjalistów od interpretowania życzeń Pana Stwórcy Wszechrzeczy, znawców urojonych niepokalanych poczęć i wiecznych dziewictw, którzy na twarzach noszą od wieków faryzejską maskę pokory oraz pobożności, w ustach świętobliwie pieszczą słowa miłości, miłosierdzia i przebaczenia, ale serca zawsze mają kamienne i zimne, dusze pychą i rozpustą, zaś usta obłudą i hipokryzją wypełnione a dłonie wiecznie głodne mamony. Rzymski katolicyzm jest szkołą szalbierstwa, hipokryzji i cynizmu. Toż to ten ewangeliczny „Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi. Tej ziemi! Nie ma kłamstwa, na które nie byliby gotowi, gdy chodzi o zwalczanie przeciwnika; nie ma bredni, której by w swoje owieczki (i baranki) nie spodziewali się wmówić. Sprowadzają walkę do tumanienia i terroryzowania najciemniejszych w nadziei, że w ten sposób zawsze będą mieli większość.
Czyż jego wyznawcy nie słyszą „głosu z nieba mówiącego: „Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające. Bo grzechy jego narosły aż do nieba i Bóg przywołał na pamięć jego niesprawiedliwe uczynki" (Ap 18. 4).
Polityka Prywatności