Najstarsze ślady obecności człowieka na terenie Polski odkrył zespół badawczy pod kierownictwem archeologa dr. Eugeniusza Foltyna i paleogeografa dr. Jana Macieja Wagi.
Ustalenie wieku znalezisk na około 800 tys. lat było możliwe dzięki badaniom zespołu geologów z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego oraz Państwowego Instytutu Geologicznego pod kierunkiem prof. Antoniego Wójcika.
Odkrycie to potwierdza teorie o wczesnym przekroczeniu bariery Pirenejów, Alp i Karpat przez człowieka w dolnym paleolicie. Znalezisk dokonano w 2004 i 2005 roku, ale dopiero teraz informacja o tym projekcie opublikowana została w prestiżowym czasopiśmie "Journal of Archaeological Science".
"Myślę, że jest to ważne odkrycie - mówi PAP dr Jan Maciej Waga z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego. - Po pierwsze, na terenie Polski tak starych odkryć jeszcze nie było. Po drugie, znalezisko jest dobrze datowane. Narzędzia (robione przez praludzi - PAP) są często podobne do siebie, ale datowania geologiczne dały nam pełną świadomość, że są one aż tak stare. Zespół prof. Wójcika datował odkrycie dwoma metodami: metodą paleomagnetyczną i paleobotaniczną. Te dwie metody dały pewność, że te odkrycia mają więcej niż 800 tys. lat."
"Odkrycie świadczy o tym, że Homo erectus dotarł na teren południowej Polski, a więc przekroczył granicę Pirenejów, Alp i Karpatów. Wcześniej uważano, że człowieka tam nie było" - powiedział Waga.
"Ciekawe jest to, że Homo erectus w Polsce pojawił się w okresie stosunkowo chłodnym. To był krótki pobyt, Homo erectus się tutaj nie osiedlił, prawdopodobnie tylko penetrował przedpole Karpat" - zaznacza paleogeograf.
Teorię przebywania Homo erectusa na polskich terenach potwierdza dodatkowo bliskość licznych stanowisk w okolicach Brna, w których również znaleziono ślady homo erectusa. Są to ślady z podobnego okresu. Jak twierdzi Waga, znaleziono tam podobnie skonstruowane narzędzia. "Sądzimy, że to są ci sami niemal ludzie. Jednak w okolicach Brna stanowiska są bardziej rozbudowane. Tam było cieplej, do Polski Homo erectus robił tylko wycieczki" - mówi Waga.
Zdaniem paleogeografa, by pokonać dystans między Brnem w Czechach, a polskimi Kończynami, Homo erectusowi wystarczyłoby 10 dni. "Trudno określić, co było głównym powodem tych wędrówek. Być może były to wycieczki po surowce czy za zwierzętami, ale mamy dowód, że osobniki te były bardzo mobilne."