NASA i koncerny lotnicze wiedzą, jak będziemy latać w przyszłości. W wizji pojawiają się latające skrzydła, dwukadłubowce z wyniesioną nad skrzydła kabiną załogi oraz maszyna z taśmowato - trapezowatymi skrzydłami.
Maszyny przyszłości muszą spełniać wysokie standardy m.in. w zakresie spalania, emisji gazów cieplarnianych i poziomu hałasu.
Specjaliści z Lockheed Martin rekomendują samolot o tradycyjnej szerokokadłubowej sylwetce z usterzeniem motylkowym. Na końcach motylkowych stateczników umieścili dwa silniki turbowentylatorowe. Osobliwością są skośne, taśmowate skrzydła łączące się z tymi statecznikami i tworzące trapez.
Boeing przedstawił latające skrzydło, łączące się z pogrubionym kadłubem. Na grzbiecie tej maszyny zamontowano dwa silniki odrzutowe lub cztery turbośmigłowe. Z kolei Northrop Grumman stworzył maszynę dwukadłubową, z dwoma silnikami zamontowanymi między kadłubami i wyniesioną ponad płaty małą kabiną załogi.
Swój projekt samolotu pasażerskiego przyszłości zaprezentował
także nieuczestniczący w programie NASA europejski Airbus. To tradycyjny
szerokokadłubowy model ze skrzydłami o dużym skosie. Innowacją mają być
silniki przystosowane do spalania mieszanki zawierającej biopaliwa,
zamontowane na wysięgnikach przykadłubowych oraz usterzenie motylkowe
zamiast tradycyjnego. (PAP)
Foto: openphoto.net