Proces zasypiania nie jest gwałtowny, lecz rozłożony w czasie, i choć nam samym ciężko jest uchwycić moment, w którym przechodzimy w stan snu, często zdarza się, że jesteśmy świadkami dziwnych zjawisk, subiektywnych doznań rozgrywających się na granicy snu i jawy.
Niektórym osobom myśli uciekają spod kontroli logiki, układając się w niezrozumiałe zdania zawierające nieistniejące słowa, a innym towarzyszą halucynacje, niekiedy przerażające – zarówno w formie obrazów jak i dźwięków. Dzieje się tak, gdyż poszczególne struktury naszego mózgu nie zapadają w stan snu jednocześnie.
Zmiana aktywności mózgu w momencie przejścia ze stanu czuwania w sen nie jest wynikiem nagłej, ogólnej dezaktywacji struktur korowych, lecz jest raczej postrzegana, jako proces stopniowy, wieloogniskowy, związany z lokalnymi zmianami aktywności neuronów. Jednym z przykładów takiej funkcjonalnej heterogenności jest obecność gradientu czołowo-potylicznego fal EEG podczas procesu zasypiania. Fale beta, charakteryzujące stan wysokiej aktywności mózgu, ustępują miejsca falom delta i theta (tzw. fale wolne) na początku w okolicach czołowych, a cały proces przesuwa się stopniowo w kierunku potylicznym. To właśnie płaty czołowe zawierają ośrodki odpowiedzialne za racjonalne myślenie, krytyczną ocenę emocji i sytuacji (część grzbietowo-boczna kory przedczołowej) czy samokontrolę i podejmowanie decyzji dotyczących własnej osoby (część brzuszno-przyśrodkowa kory przedczołowej) i one „zasypiają” jako pierwsze.
Co ciekawe, podczas naturalnego procesu zasypiania, wzgórze – pod wpływem sygnałów pochodzących ze struktur podwzgórza i pnia mózgu uczestniczących w regulacji cyklu snu i czuwania – ulega dezaktywacji wcześniej – i to nawet o kilka minut – niż kora mózgowa. Zahamowanie dopływu bodźców do kory wynikające z dezaktywacji wzgórza wydaje się być początkowym etapem zaniku stanu czuwania i przejścia do fazy snu. Jednak fakt, że olbrzymie obszary kory mózgowej pozostają aktywne jeszcze przez kilka minut po tym, jak wzgórze uległo dezaktywacji, może sprzyjać powstawaniu halucynacji hipnagogicznych, często towarzyszących przechodzeniu ze stanu czuwania w sen. Co więcej, zdesynchronizowana w czasie dezaktywacja wzgórza i kory mózgowej może być przyczyną błędów w interpretacji długości czasu zapadania w sen przez osoby, które zazwyczaj oceniają czas swojego zaśnięcia na za długi o kilka minut względem obiektywnych danych opartych o wskazania polisomnografu.
żródło: http://lucidologia.blogspot.com/
foto: www.sharpbrains.com
dodane przez myslivy