Nie mają problemu z tropieniem ryb w mętnej wodzie Morza Północnego. Nie kierują się bowiem wzrokiem, ale wąsami, które bezbłędnie odróżniają wodne ślady, które zostawiają różne obiekty - czytamy o fokach w "Journal of Experimental Biology".
W badaniach wykorzystali fokę pospolitą o imieniu Henry. Podczas eksperymentów zasłonili foce oczy i zakryli uszy. Jednocześnie wodę niewielkiego basenu mieszali wiosłami, a po chwili pozwalali tam wpłynąć Henry'emu. Aby się przekonać, czy Henry rozróżnia wiosła nieznacznie różniące się szerokością, naukowcy fokę wytresowali. Zapoznając się z wodnymi śladami wiosła standardowego Henry wskazywał nosem w jeden punkt, a rozpoznając ślad innego wiosła - o kształcie nietypowym - wskazywał inny cel.
Hanke przyznaje, że trudno powiedzieć, która część wodnego śladu
obiektu jest dla zwierzęcia najważniejsza, a która ma niewielkie
znaczenie. Teraz chce zbadać reakcje Henry'ego na pojedyncze wodne wiry,
aby się dowiedzieć, które składowe wodnego śladu "mówią" fokom o
wielkości i kształcie ryby. To istotne, gdyż polujące foki muszą
szacować, czy ścigana ryba nie jest zbyt mała, by opłacało się
podejmować za nią gonitwę - zauważa naukowiec.(PAP)
Foto: zwierzakipoznania.blog.onet.pl