Młodzi eksperymentatorzy mogą od wczoraj, w nowo otwartym laboratorium chemicznym Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, podziwiać błyszczące probówki i kolby oraz słoiczki pełne obiecującej zawartości.
Zajęcia w laboratorium, to dwie godziny, spędzone pod okiem opiekuna, na przeprowadzenie doświadczeń w obrębie wybranego tematu. Jeden z aktualnych dotyczy elektrochemii i chemii nieorganicznej ("malowanie metalami i inne dziwne ich zachowania"), drugi (nazwany "od masełka do mydełka") pozwala się zapoznać z chemią organiczną i kosmetyczną. Uczestnicy zajęć mają szansę sami zrobić mydło i wyjaśnić treść etykiet na opakowaniach kosmetyków.
Jak zapewnia Błoniarz-Łuczak, laboratorium jest nie tylko ładne, ale też dobrze wyposażone w sprzęt, niczym w profesjonalnych laboratoriach doświadczalnych - zlewki, probówki, aparatura do miareczkowania, sondy pomiarowe i testy do analiz jakościowych oraz ilościowych - wszystko, co potrzebne chemikowi.
"Laboratorium chemiczne jest skierowane przede wszystkim do osób, które poza pasją eksperymentowania mają w sobie pewną dozę skupienia, cierpliwości właściwej badaczom. Tutaj eksperymenty nie wychodzą w kilkanaście sekund - wymagają więcej czasu" - opowiadała Irena Cieślińska, zastępca dyrektora Centrum.
Według przewodniczącego rady programowej Centrum Nauki Kopernik, prof. Łukasza Turskiego, laboratorium jest jednym z elementów "początku kontrrewolucji w Polsce", która pozwoli przywrócić do szkół i gmin laboratoria do nauki przedmiotów ścisłych i przyrodniczych.
"Oprócz swojej normalnej, naukowej działalności, to laboratorium jest też - w moim przekonaniu - społecznym wyrażeniem idei, że szkoła ma wrócić do laboratoriów - zaznaczył profesor. - Nauczanie przedmiotów takich, jak fizyka, chemia, biologia, geografia, robotyka, a także matematyka, zawsze powinno się odbywać w pracowni!".
"Kopernik" planuje jeszcze w tym roku otworzyć laboratorium biologiczne, fizyczne oraz pracownię robotyczną. "Te pracownie, to ma być wzór, co mogłoby powstać - drobnym wysiłkiem państwa, władz municypalnych, ale przede wszystkim nas - we wszystkich gminach w Polsce" - podkreślił Turski. (PAP)