Astronomom udało się zaobserwować bardzo słabą galaktykę, znajdującą się tak daleko, że dostrzeżone przez nich światło opuściło ją ledwie 800 mln lat po Wielkim Wybuchu, czyli we wczesnej fazie ewolucji Wszechświata.
Galaktyka znajduje się około 13 miliardów lat świetlnych od Ziemi i należy do grona dziesięciu najdalszych zaobserwowanych obiektów w kosmosie.
Astronomowie często określają odległość do dalekich obiektów podając tzw. przesunięcie ku czerwieni (redshift), które dla zaobserwowanej galaktyki wynosi 7. Im większe przesunięcie ku czerwieni, tym dalej znajduje się obiekt, a znanych jest tylko kilka galaktyk i kwazarów posiadających wartości większe niż 7.
„Uzyskane zdjęcie to jakby fotografia z czasów niemowlęctwa tej galaktyki, gdy Wszechświat miał zaledwie około 5 proc. obecnego wieku. Badania takich wczesnych galaktyk są ważne, ponieważ pomagają nam zrozumieć, w jaki sposób galaktyki się uformowały i ewoluowały” - tłumaczy James Rhoads z Arizona State University, kierownik zespołu badawczego.
Galaktyka nosi oznaczenie LAEJ095950.99+021219.1 i po raz pierwszy została dostrzeżona w latem 2011 roku. Do jej odkrycia użyto Teleskopów Magellana – dwóch teleskopów o średnicach zwierciadeł głównych po 6,5 metra, pracujących w Obserwatorium Las Campanas w Chile (tym samym, w którym działa polski teleskop z projektu OGLE).
Obiekt jest bardzo słaby. Wykryto go dzięki światłu emitowanemu przez zjonizowany wodór, stosując specjalny filtr zbierający promieniowanie tylko z tego wąskiego zakresu długości fali.
„Znaleźliśmy nie tylko jedną z najdalszych galaktyk, ale na dodatek jest to najsłabsza zaobserwowana galaktyka w tej odległości od nas” - powiedziała Sangeeta Malhotra (Arizona State University).
Wyniki badań opublikowano 1 czerwca w czasopiśmie naukowym „The Astrophysical Journal Letters”.